Pochmurny: Niby co i komu trzeba tłumaczyć? Robisz z siebie pośmiewisko takimi stwierdzeniami. Nikt o zdrowych zmysłach nie czepia się Holendra o kwoty które są wynegocjowane, a jeśli już to o sam fakt tego, że brak mu mózgu aby zadecydować, że może nie warto ściągać kogoś za owe kwoty. Gdybym pracował dla firmy i ktoś zaoferowałby mi jakieś usługi czy coś za horrendalną kwotę to bym zastanowił się 10 razy czy warto tyle płacić. W końcu aktualnie jestem częścią tej firmy i chyba chcę dla niej jak najlepiej. Tym bardziej w czasach gdy każdy nie zbilansowany wydatek będzie się odbijał w kolejnych latach. Żałosne są te ciągłe próby kombinowania jak tylko usprawiedliwiać trenera.
Skąd ty możesz wiedzieć czy ETH nie dostał listy i 20 innych zawodników, ale znał Antonego i nalegał na akurat jego przyjście? Skąd wiesz czy Erik w kontrakcie który podpisał nie ma możliwości decyzyjności i nikt nie może mu wyperswadować pójścia inną drogą? Każdy ciągle jest winiony za co się da na każdej płaszczyźnie, ale nasz trener jako jedyny jest tylko biernym obserwatorem. Słaba gra? Wina piłkarzy. Kontuzje? Wina sztabu medycznego. Transfery? Wina negocjujących. I tak ciągle. Obraz budowany przez niektórych to jakby każdy poza trenerem był jakimś niekompetentnym szkodnikiem. Wszystko negatywnego to wpływ każdego, ale nie trenera... Ja rozumiem, że lata tragicznego zarządzania stworzyło wizję ciągłych tragedi ze strony klubu, ale bez przesady. Każdy zdrowo myślący widzi problemy na każdej płaszczyźnie, a nie tylko w jednym aspekcie. Każdy pracuje tu na sukces klubu, w taki czy inny sposób, ale jedynym który nie widzi w sobię żadnego problemu jest ETH. On nie widzi i jak można dostrzec również sporo innych osób.
Jeszcze zapytam się dlaczego niby taki Antony musiał być kupiony za wszelką cenę? Kto tak postanowił? Arnold? Glazerowie? Oni się uparli aby płacić blisko 100 mln bo im duma inaczej nie pozwalała? Piszecie takie bajki, że głowa mała. Mimo możliwych braków kompetencji na różnych płaszczyznach to ci ludzie zajmują się kasą i raczej znają jej wartość. Pytanie czy ETH ją zna. Bycie dużym klubem nie oznacza, że trzeba szastać kasą bo można. Zakup takiego Pogby za ogromną kasę miał też marketingowe plusy, a transfer Brazylijczyka? Nie sondzem. Nikt nie trzymał broni przy skroni trenera i mógł zwyczajnie odmówić takiego wzmocnienia. Brak innych opcji? Skauci raczej potrafią przestawić więcej niż jedno nazwisko, ale nie oznacza to, że ci gracze chcą tu przyjść ogólnie czy poprostu teraz. Również priorytetem dla samego trenera mógł być właśnie jak sam wspominał bramkarz, pomocnik i napastnik, więc dlatego na ostatnią chwilę był negocjowany Antony. I kogo to wtedy wina? Przecież wymagane pozycje zostały wzmocnione. Myślicie trochę, a nie piszecie wszystko tylko aby nie splamić honoru waszej niewiasty.