kacpersky: Jasne, każdy kibic wierzy, ale Rash ma jeden, kolosalny mankament: kiedy zespołowi nie idzie, on sam nie daje tej nadwyżki, która potrafi odmienić oblicze meczu. A sorry - z tą tygodniówką, z doświadczeniem jakie ma, ze statusem pupila i gwiazdy Manchesteru, z doskonałymi sezonami jakie ma za sobą - on powinien robić wtedy krok przed szereg, motywować zespół do lepszej gry, naciskać rywala jak wściekły i dyktować drużynie tempo gry (w sensie metaforycznym, bo w sensie sportowym ma od tego w teorii Bruno). To wyróżnia piłkarzy rewelacyjnych od tylko bardzo dobrych i Rashford niestety - moim zdaniem - nie doskoczy już do tego rewelacyjnego pułapu. Przynajmniej nie w tym zespole.
Od kilku spotkań bardzo uważnie śledzę Rasha w meczach i to jak on bezjajecznie gra, jak unika starć z rywalem, jak odpuszcza pressing, jak zwalnia grę... Przecież on nawet przestał w pojedynkach 1 na 1 szukać dryblingu! A w defensywie jest absolutnie bezużyteczny. To jak człapał obok Barkleya w ostatnim meczu jest kryminałem i za takie zaangażowanie Guardiola żegnał się z piłkarzami na dobre.
Bardzo lubię Rashforda, kibicuję mu (naturalnie), ale moim zdaniem jemu zwyczajnie przestało zależeć. Takie odnoszę wrażenie kiedy widzę jego mowę ciała, to jak gra, to jak udziela wywiadów. Dlatego życzę jemu i klubowi, żeby znaleziono mu miejsce w Madrycie czy Paryżu. Żeby znów zaczął zachwycać kibiców, a w kasie United zostawił pokaźną gotówkę, która pozwoli sprowadzić jakiegoś 25 latka z doświadczeniem i głodem gry. Demotywacja i zmęczenie materiałem to jest normalna kolej rzeczy w ogranizacjach - nie oczekujmy od wszystkich piłkarzy, że oni to obejdą. Dobrze czasem złapać świeżego powietrza, przewietrzyć głowę gdzieś indziej, a w naszej szatni zwolnić miejsce dla kogoś nowego.