Pochmurny: No widzę, że wy kompletnie nie łapiecie. Czytam to dość często. Mam nadzieję, że Martinez ustrzeli tak z 10 bramek w sezonie i będzie git obrońca. Jak tu z ludźmi rozmawiać jak dla nich wszystko można cyferkami opisać. Czytać ze zrozumieniem też nie umiecie bo nie sugeruje się tylko ostanim meczem gdzie często to podkreślam. Wy lubicie tak ze skrajności w skrajność. Ktoś jest Bogiem lub śmieciem. No i super, ja oceniam przez pryzmat wszystkiego. Z grą każdego gracz przede wszystkim. Jednak gra to nie tylko gole i asysty, a ogólny wkład. Od wypatrywania kolegi, podania mu, wystawienia się, wyprowadzenia piłki z defensywy, mimiki ciała, chęci do gry, ruchu itp. Chcecie to sobię oceniajcie kanadyjkę, ale skończcie się udzielać jakbyście wiedzieli od wszystkich lepiej. Trudno wam nawet pewnie załapać, że dużo pracy jakiegoś zawodnika jest marnowana przez tragiczną grę innych lub ich złe decyzje, no ale przecież nie ma bramki i asysty. Nic, że w kilku spotkaniach dany zawodnik stworzył czy napędził sytuacje mogące zamienić się na bramki. Wykonuje pracę, ale nie szczela, co to za praca, co to za słaby grajek. Bruno też często dostaje za to, że inni nie umieją przyjąć czy wykończyć. To, że drużyna straci dwie bramki to musi oznaczać, że obrońcy zagrali cały mecz tragicznie. Martinez też pewnie z amatorami się skompromitował po przecież dwie bramki wpadły, a on w jedynej maczał palce(głowę), jak tak można? Czynników do oceny w spotkaniach jest mnóstwo, a że płytkie statystyki wystarczą, no cóż, nie ma co dalej komntowac