kacpersky: Trybuny były innego zdania. Nie rozumiem, czemu manager czaruje w wywiadach. Krótko po wakacjach mówił, że "nie wie, dlaczego nie są przez piłkarzy realizowane wszystkie instrukcje sztabu", a od kilku miesięcy słyszymy, że wszystko jest dobrze, że zespół próbuje grać swoje i idziemy do przodu.
Trochę innego zdania są kibice, bo od czasu gorących pojedynków na OT w LM wszyscy siedzą jak na szpilkach. Jest cicho, czasami Stretford End próbuje zagłuszyć kibiców gości, miejscami tłum się poderwie przy jednej, czy dwóch akcjach, ale to wszystko. Doskonale oddaje to atmosferę wokół klubu. Wszyscy wyczekują jakiegoś zerwania się, dobrego przypressowania i w skupieniu oglądają spotkanie. We wczorajszym meczu słychać było często zniecierpliwienie i dezaprobatę przy miernych próbach przejścia do kontrataku, który rozbijał się o Hojlunda, Porro czy Skippa.
Na miejscu posiadaczy karnetu byłbym bardzo niezadowolony z tego co widzę na boisku. To są jednak dla wielu kibiców 3h wyjęte z weekendowego kalendarza, który decydują się poświęcić piłkarzom i trenerom, a w zamian dostają jedną, wielką, beznamiętną papkę. Chciałem sobie zrobić w tym roku prezent na urodziny i pojechać na jakiś mecz, ale chyba nie ma to większego sensu niestety. Szkoda nerwów.