W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Andre Onana w poniedziałkowym meczu z Wolverhampton Wanderers (1:0) zanotował oficjalny debiut w Manchesterze United. Kameruński bramkarz po spotkaniu na Old Trafford przyznał, że był spokojny o decyzję sędziego VAR, który w doliczonym czasie gry sprawdzał ewentualny rzut karny dla ekipy Wilków.
» Andre Onana zachował czyste konto w meczu z Wolverhampton | Fot. MUTV
Onana w samej końcówce spotkania wyskoczył w polu karnym do piłki i zderzył się z Sasą Kalajdziciem. Sędziowie nie dopatrzyli się jednak przewinienia nowego golkipera Czerwonych Diabłów.
– Nie, nie byłem zmartwiony – stwierdził Onana w rozmowie z MUTV, gdy zapytano go o wyczekiwanie na decyzję VAR.
– Podjąłem decyzję i ta okazała się słuszna. Czasami decyzja jest słuszna, czasami nie. Ostatecznie uczysz się na błędach. Ufam arbitrom. Wykonują niełatwą pracę, zwłaszcza teraz, gdy jest VAR.
– Byłem spokojny. Wiedziałem, że to nie był rzut karny. Po prostu był kontakt. Byłem spokojny i bardzo cieszę się z tego zwycięstwa.
Onana proszony o ocenę spotkania z Wolves przyznał: – Zespół pokazał charakter w końcówce. Pokazaliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną. Mamy dobrych zawodników. Graliśmy z dobrym przeciwnikiem i cieszę się ze zwycięstwa oraz czystego konta.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (26)
Klimaa:Komentarz zedytowany przez usera dnia 18.08.2023 10:15
To był błąd Onany i karny powinien zostać przyznany. Kontakt z zawodnikiem jest możliwy w przypadku gdy bramkarz faktycznie dotknie piłki - Onana wyszedł za późno. Mieliśmy ogromne szczęście.
Sebastian132209: Żal patrzeć na niektóre wypowiedzi ..... a ile nam sędziowie meczy w tamtym sezonie " Ukradli " ??
Czasami się zastanawiam czy połowa tutaj to nie kibice Liverpoolu!!?? Wesciw się za kibicowanie a nie za speców typu Żewłakow... pozdrawiam kibiców Manchesteru!! Powoli do przodu
SheikhBisht: Piłka była już dawno poza akcją, kontakt nieznaczny i niegroźny, no ale w Anglii widzę że tendencje są by zrobić z EPL drugą La Ligę gdzie gwiżdże się każdy bzdet. Onana bardzo dobry mecz, ustawiał się idealnie (aż mi się przypominał Van der Saar, który ten jeden element bramkarskiego rzemiosła opanował do perfekcji), bardzo dobrze to wszystko się zapowiada.
gorzky: Gość miał furę szczęścia że tam nie podyktowano karnego. Mam nadzieję że wyciągnie wnioski, bo na razie jego wyjścia są dość niefortunne (2 loby i ten "karny"). Musi lepiej czytać grę, bo inaczej będzie ciężko. Wczoraj bronił dobrze, ale mógł nam zawalić dwa punkty w końcówce
Oficer: Jest bardzo pewny siebie ale chyba nie oglądał powtórek tego jak to nazwał kontaktu. Ewidentny karny, i tylko błąd sędziów uratował nam 3 punkty. Dziś z tej decyzji muszą się tłumaczyć i przepraszać. Upiekło nam się i tyle. Przyznać się do błędu też można.
Apocalypse: Szczerze to miałem nadzieję, że to będzie dobra wymiana że Onana za DDG. Ale z każdym meczem i patrzeniem co on wyprawia to zaczynam wątpić
lipeklukas: @Konyo
Bardzo dobry mecz? PS 67%, długie 29%. Strzały w niego, prócz jednej sytuacji. No i jedno wyjście, po którym powinien być karny. Ściągnij różowe okulary
SheikhBisht: Litości, Davidek do dośrodkowań w ogóle nie wychodził i jeszcze gorsze tego efekty były. No ale czasem ratował w sytuacjach, które bez jego wylewów by nie nadeszły, więc szacun.
Pochmurny: Dobrze mieć pewnego siebie bramkarza, czy też innego gracza. Jednak problem pojawia się wtedy gdy nie widzi swoich błędów. To pokazuje, że każda kolejna sytuacja to może być miecz obusieczny. David nie wyskakiwał do piłek jak Superman, ale chyba też nie palił głupa. Liczę, że jednak zacznie więcej myśleć.
Co do pochwały drużyny to mnie trochę dziwi. Jeszcze niedawno za byle co rugal Magajvera, a teraz patrząc na Casemiro czy Martineza to chyba dość dobrze przyjmuje tragiczną grę. Dziwne te standardy.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.