Fernandes w sobotnim finale Pucharu Anglii z Manchesterem City znów będzie pełnił rolę kapitana Manchesteru United, jeśli mecz na ławce rezerwowych zacznie Harry Maguire. Portugalczyk w mijającym sezonie kilka razy był krytykowany za swoją postawę boiskową, gdyż zakładając opaskę pozwalał sobie na zbyt wiele.
– Jestem świadomy tego, że menadżer jest zadowolony z tego jak trenuje, jak gram, jak okazuje moje emocje oraz pasję do futbolu – mówi Fernandes w rozmowie z
BBC Sport.
– Doskonale wie, że mi zależy. To prawdopodobnie dlatego robię czasami rzeczy, których nie powinienem.
– Nigdy jednak nie zrobię niczego, aby nasz zespół wyglądał źle, czy czegoś co postawi w złym świetle moich kolegów. Menadżer to wie i właśnie dlatego mnie chroni.
– To oznaka szacunku, że mnie chroni. Jednocześnie za kulisami stawia wymagania, bo jeśli kogoś chronisz, to liczysz na to, że ktoś się odwzajemni. Erik ten Hag ma więc swoje powody, aby mnie chronić.
– Menadżer wezwał mnie do swojego biura 2-3 razy i powiedział: „Słuchaj, musimy to i tamto zmienić. Myślę, że możesz to zrobić inaczej”. Odbyliśmy wiele rozmów w tym sezonie – dodaje Portugalczyk.