morrgan: Dla De Gei zeszły sezon był jego najgorszym w koszulce United. Został nawet posadzony na ławkę i zastąpił go Dean. Dean ostatecznie rozegrał w Premier League ok. dwa razy mniej minut od Davida, ale i tak udało mu się popełnić więcej błędów skutkujących utratą bramki (errors leading to goal). Poza tym w przeliczeniu na 90minut miał mniej kluczowych obron. Może jedynie w wykopach z bramki był lepszy. Podkreślam: to wszystko przy najgorszej formie De Gei w karierze. Tymczasem brytyjska prasa i wspaniali eksperci (Scholes, Neville i cała grupa Brytyjczyków) zachwycali się Deanem, a jeździli po Davidzie. Komentatorzy zachwycali się "normalnymi" obronami Deana (tzn. takimi który bramkarz w Premier League powinien bronić 9 na 10 razy), a od Davida oczekiwali cudów. Wszystko to przez to, że Dean to Anglik. Tak naprawdę nawet w Sheffield Dean mi nie imponował zbytnio. Był dobry, ale nie widziałem w nim nigdy tej iskry, którą De Gea miał już wieku 20-21 lat. Jak ta chudzina do nas przyszła to popełniał błędy, ale też co chwilę miał tak fenomenalne obrony, że ludzie sobie tylko myśleli: "WOW". Dean to Anglik i jak obronił mocny strzał w środek bramki to Anglicy i ludzie którzy z jakiegoś powodu nie lubią De Gei też myśleli "wow".
Z Deanem będzie jak ze wszystkimi "wielkimi" talentami wśród brytyjskich bramkarzy (te wszystkie Fostery, Harty, Pickfordy, Jamesy i inni o których już dawno zapomniałem). Anglia od ponad 20 lat nie może doczekać się na topowego bramkarza i jeszcze sobie poczekają. Wystarczy powiedzieć, że Pickford jest uważany za jednego z najlepszych bramkarzy w historii ich reprezentacji. Pickford!! :D Może kiedyś doczekają się kolejnego Shiltona czy Banksa ale Dean nim nie będzie.