ardin1994: Przecież to już jest bezczelność. Kolejny trener i znowu coś się nie podoba. Nasze gwiazdy jedynie Ole przeboleli, bo przynajmniej nie musieli biegać na boisku i ciężko trenować.
Nie wiem na ile te informacje są wiarygodne, ale jeśli ci piłkarze wymienieni mają pretensje to kolejno:
Henderson - może i dobry bramkarz, ale przy takiej formie DDG to niech siedzi na ławce i uczy się od mistrza
Bailly - raz na kilka miesięcy jest zdrowy i ma być filarem obrony? Może kontuzjogenność nie jest jego winą, ale chyba ma świadomość, że na takim człowieku nie można opierać obrony na lata. (btw i tak powinien się cieszyć, że za te wszystkie rehabilitacje kasa od klubu leci mu gęstym strumieniem, a w przerwie, gdy akurat nie jest kontuzjowany może sobie coś pograć i potrenować)
de Beek - czym niby sobie zasłużył na pierwszy skład? Czy jakikolwiek występ był godny pierwszej jedenastki? Zachowuje się jak rozkapryszony gówniarz, bo poza kasą zapłaconą za niego nie ma argumentu, żeby brać go do składu.
Lingard - tyle ile szans dostawał ten gracz na odbudowanie/naprawę/przebudowanie formy to nie mam pytań. Pokornie teraz siedzieć na ławce, dawać maksa na treningu i czekać na podstawową jedenastkę, a nie narzekać.
Zakładam, że jeszcze kilku graczy, którzy są klasycznie 'niezadowoleni z trenera' można podobnie opisać. Dlatego moim skromnym zdaniem tutaj powinno się być z trenerem. Piłkarze zwolnili nam już 'miłych trenerów', 'wymagających trenerów', taktyków itd. Może teraz czas po meczach nie skandować bez sensu 'Ole out', 'Mourinho out', 'Ralf out', tylko wymagać od tych piłkarzyków cokolwiek. Bo głównie to nie trener przegrywa mecze tylko zawodnicy na boisku, którym już od dawna się nie chce grać (a warto dodać, że żaden z nich nie siedzi w tym klubie charytatywnie, tylko doi go jak może przy okazji narzekając na wszystko dookoła).