syndicate: Nie ma prawdopodobnie czegoś takiego jak odpowiedni czas na zwolnienie trenera. Jesteś w grze dopóki są wyniki. Paradoks Solskjeara polega jednak na tym że w jego przypadku tych wyników w zasadzie nigdy nie było. Kadencja Norwega jest raczej sentymentalną romantyczną podróżą w zakresie odbudowy dawnych ideałów Manchesteru Utd. Ten reset był wszystkim potrzebny. Działaczom, kibicom, piłkarzom...
Sęk w tym, że takie podejście nie gwarantuje sukcesu. Potrzeba przede wszystkim warsztatu i odrobiny szczęścia. Wydaje mi się, że Solskjear swój sufit osiągnął dochodząc ze swoim Utd do finału LE w Gdańsku. Być może kluczowy egzamin w karierze oblał. Villareal to nie Real Madryt i nie Barcelona. Takie ekipy MU powinno zdecydowanie ogrywać bez względu na to jakim szarlatanem nie byłby trener przeciwnika. Solskjear nie radzi sobie jednak w takiej sytuacji. Być może łatwiej było mu w pierwszej fazie prowadzenia Utd, kiedy ta drużyna była raczej underdogiem. Z czasem oczekiwania stały się jednak większe i presja nieporównywalnie większa.
Najbardziej szkoda mi Edinsona Cavaniego. Facet ma pecha... W PSG jak nie Zlatan to jakiś tam Neymar... W United ciągnie drużynę za uszy w końcówce zeszłego sezonu i w "nagrodę" dostaje Cristiano Ronaldo... Przy okazji musi także po dodać numer, bo odmówić nie wypada...
Użytkownicy piszą, że Urugwajczyka trzeba oszczędzać, bo ma 34 lata... Portugalczyk ma 2 lata więcej... Absurd.
Prawdopodobnie przyjście Cristiano zaburzyło równowagę w zespole. Sprowadzasz młodego Sancho. Masz w obwodzie Rashforda, Greenwooda, Martiala i charakternego Urugwajczyka i jeden ruch w ostatnich dniach mercato wszystko zmienia.
Jestem ciekaw czy Solskjear chciał Ronaldo w zespole. I nie chodzi tylko o wiek Portugalczyka lecz o to co obecny Ronaldo może zaoferować drużynie w dłuższej perspektywie. Trzeba grać na Ronaldo.
Być może zabrało to ducha tej drużynie...