W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Ralph Hasenhüttl nie mógł być zadowolony z końcowego wyniku niedzielnego meczu Southampton – Manchester United (2:3). Menadżer Świętych po spotkaniu na St Mary’s Stadium chwalił jednak swoich podopiecznych.
» Ralph Hasenhüttl jest niepocieszony, że jego piłkarze wypuścili korzystny wynik z rąk w meczu z Manchesterem United
Manchester United komplet punktów zapewnił sobie dopiero w doliczonym czasie gry. Gola na wagę 3 punktów zdobył Edison Cavani. Czerwone Diabły odrobiły straty z nawiązką, bo przegrywały po pierwszej połowie 0:2.
– Słyszeliśmy jak cieszyli się po meczu w szatni. Dobrze wiesz co zrobiłeś i jak trudnym byłeś przeciwnikiem, jeśli rywale świętują tutaj tak, jakby wygrali Premier League – mówi Hasenhüttl.
– Musieli zagrać z nami swoimi najlepszymi piłkarzami, aby odnieść zwycięstwo. Możemy być dumni z tego, co zaprezentowaliśmy.
– Widzieliśmy naprawdę dobre i interesujące spotkanie. Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. W drugiej Manchester United był bardzo mocny.
– Staraliśmy się uspokoić grę, ale gdy grasz z zespołem o takiej jakości, to jest trudno. Pressing Edinsona Cavaniego przysparzał nam problemów. Skończyło się na stracie trzech goli, choć ten ostatni był zupełnie niepotrzebny.
– Co mogę natomiast powiedzieć? Zrobiliśmy fantastyczną robotę. Graliśmy niewiarygodnie przez 60 minut. To natomiast jasne, że Manchester United ma jakość i może cię zaskoczyć, gdy odpuścisz. Staraliśmy się grać najlepiej, jak potrafimy i mieliśmy dobre momenty.
– Ani na chwilę nie przestaliśmy wierzyć w to, co robimy. Ta porażka trochę oczywiście boli, ale jestem dumny z zespołu – dodaje menadżer Southampton.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (15)
karolmanu3: bol pupki ostry. dziwne zeby pilkarze byli smutni po takim zwyciestwie. wygrana 3:2 przegrywajac do przerwy 0:2 to raczej powod do zadowolenia, niezaleznie od przeciwnika.
HarryBrown: Trochę ponosi tego pana fantazja. Owszem w pierwszej połowie źle nie grali. Niemniej gdyby nasi zawodnicy odrobinę lepiej celowali, to przeciwnicy schodząc na przerwę powinni byli mieć min. 2 po stronie strat. Osobiście uważam, że o wiele lepiej zaprezentowali się piłkarze WBA, którzy nie dopuścili do stworzenia tak dużej ilości bardzo klarownych sytuacji. A wczoraj nasi wjeżdżali w defensywę Świętych jak w masło.
mikiartur: Wyjście z stanu 2-0 na 2-3 bardziej cieszy niż np jakby nasi prowadzili 3-0 i wygraliby tylko 3-2. Takie zwycięstwa mogą mega podnieść na duchu oraz dodać pewność siebie. Zwłaszcza że to nie jakiś mecz z drużyną walczącą o utrzymanie ale zespołem aspirującym do europejskich pucharów. Mogą nam w tym sezonie nie raz pomóc w następnych kolejkach. Już w tym roku zabrali punkty Chelsea,Wolves, Evertonowi, a za 2 tygodnie około w przeciągu 3 dni grają z Arsenalem i Man City więc także liczę na to że zdobędą jakieś pkt. Zwłaszcza w meczu z City.
Paps dla nas kto wie czy zwycięstwo z Niemcami, w meczu o punkty, zaraz po tym jak oni zdobyli mistrzostwo świata i jeszcze raz zaznaczę z Niemcami xd nie smakowało lepiej niż awans do ćwierćfinału me we Francji po wygranej z Szwajcarią. Byliśmy pierwszą ekipą która ich pokonała zaraz po tym jak zdobyli mistrzostwo i roznieśli Brazylijczyków 7-1. A wcale Niemcy nie grali wtedy w jakimś słabym składzie. W ogóle tamten okres 2014-2016 dla naszej reprezentacji był chyba najlepszy albo jednym z najlepszych w XXI wieku.
DaredevilUtd: Wypowiedź z szacunkiem jakby nie było. Byli mocnym przeciwnikiem i ciężko się z nimi gralo. Mecz bardzo ciekawy do oglądania, szczególnie druga połowa.
kckMU: Zmartwienie w oczach pana Hasenhuttla przy 2:2 było pięknym widokiem.
A tak kończąc docinki w obie strony, to naprawdę lepiej żeby Bednarek nie strzelał tych bramek. One są bardziej niż przeklęte. 3x 2:0 i 3x 2:3 na koniec.
Pezet: Kolejny trener przeciwników zwraca uwagę na pressing Cavaniego . To jest niesamowite jak ten facet się rusza w wieku 34 lata prawie . Gra obronna całej drużyny zaczyna się od napastnika . Edison pokazuje jak to powinno wyglądać
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.