jassaj: nigdzie nie napisałem, że Ole robi transfery w rozsądnej cenie, tylko, że nie rzuca się jak reksio na szynkę i nie ogranicza się do nazwisk typu Ramos,Lewandowski,Ronaldo,Messi i nie płacze, że nie udało się pozyskać zawodnika niemożliwego do pozyskania. Dan James to była budżetowa opcja, która nie przynosi żadnej ujmy- zawodnik na zasadzie, jak odpali to będzie fenomenalnie, jak nie odpali to w sumie za dużo nie tracimy, na ławce siedzieć może, trochę podciągnie formę i dramatu nie ma- no chyba, że ktoś oczekiwał, że za kilkanaście milionów będzie Messim- no to co innego. Wan Bissaka- talent nowego pokolenia, zawodnik CP, który przychodzi tutaj nie mając żadnego dorobku, więc głodny sukcesu, napewno lepsza opcja niż jakieś Alexy Sandro, Marcelo (tak wiem, nie ta strona) najedzone jak stare koty, będące mokrym snem wielu bo nazwisko, bo prestiż. Jeżeli chodzi o Wan Bissake to też dziwi mnie to, że jeszcze w maju-czerwcu był lepszy od TAA i wciągał ligę nosem a teraz już jest bee ? Szybko poszło. Maguire- ok, też mam poczucie, że kosztował za dużo, nie czepiam się go ale nie jestem też jego psychofanem. Ighalo- człowiek już zapomniany a jak dostawał szanse to ludzie piali nad nim z zachwytu- miały być Mandzukicie i inne wynalazki, przyszedł skromny Nigeryjczyk, który chce tu być. No i Bruno- patrząc jakie nazwiska chcieli poprzednicy to pewnie taki Bruno to by była mała rybka, pewnie by się marzył jakiś Coutinho albo inny KDB czy James Rodriguez a tutaj proszę, chłopak ze Sportingu, który wyrósł na gwiazdę ligi w 2 tygodnie po przybyciu.
Ok, każdy z tych zawodników ma swoje wady i swoje wahania, ale też ciężko je zatuszować, kiedy grasz tym samym składem 20 meczów pod rząd bo na ławce nie ma jakości
Dla mnie to jest diametralna zmiana- a że Ci piłkarze nadal swoje kosztowali- hello mamy 2020 teraz nawet spadkowicze robią transfery na kilkanaście milionów. Jak już mówimy o LvG to posłużę się jego ulubionym sformułowanie- widać zmianę FILOZOFII. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie kto negocjuje transfery, kto odpowiada za ich ślamazarne załatwianie i na kogo zwalać winę, że ten czy tamten nie przyszedł, ale jestem w stanie zauważyć zmianę podejścia i myślenie o czymś więcej niż jeden sezon. Nie wyobrażam sobie, że Ole idzie do zarządu i mówi "Ramos, Neymar, Lewandowski" a tutaj Pan trener sam się przyznał, że tego właśnie oczekiwał.