ax1d: No tak, tylko najpierw było "to spadek formy na mundialu, byłbym ostrożny" (nie zapominajmy, że to nie była "jakaś tam wpadka" - David wyjechał z mundialu z najgorszymi statystykami od 50 lat, gdzie wpuścił 6 z 7 strzałów na bramkę Hiszpanii), później było "miał fatalny mundial i nie odpoczął, więc byłbym ostrożny", później minął rok, mija drugi i ciągle znajdują się coraz to nowe wymówki.
Fakt jest taki, że De Gea popełnia masę błędów, często szkolnych. Najwięcej błędów prowadzących do gola przeciwników w lidze. Dużo błędów przy wyprowadzaniu. Nie będę nawet wspominał o przedpolu, bo wszyscy wiedzą, że go nie ma. W zeszłym sezonie to jego błędy kosztowały nas końcówkę sezonu i prawdopodobnie Ligę Mistrzów. Gdybyśmy nie mieli bramkarza i musieli kupować plus rezygnować przez to z innego transferu, to byłaby inna bajka. Wtedy trzeba by uważniej ważyć za i przeciw. Ale my mamy perłę w postaci Hendersona. Do tego wychowanek, który marzy o grze dla nas. I jest młodziutki na bramkarza, ale jednocześnie już po szlifach (De Gea przychodząc do nas był młodszy). I po prostu bardzo dobry.
Rozumiem, że wszyscy mamy sentyment do Davida, bo w ciężkich czasach często trzymał nas nad wodą i nie pozwalał spaść w środek tabeli. Ale dzisiaj to on nam serwuje te ciężkie czasy, jak chociażby LE w tym sezonie przez jego babole. Jasne, nadal ma duże umiejętności i potrafi zagrać świetny mecz, ale ma olbrzymie problemy z koncentracją i - jak to któryś ekspert powiedział - kiedyś był pewnym punktem, a dzisiaj ludzie się śmieją, że strzał na siłę w Davida to bramka. Trochę tak jest.
Myślę, że sztab będzie musiał poważnie rozważyć, co dalej z bramką United. To dobry dylemat, bo urodzaju, ale jednak wydaje się, że udawanie, że wszystko jest w porządku, będzie ze szkodą dla klubu.