jassaj: Mają pozycję, bo mają rezerwy chociażby finansowe, które pozwalają im nie pracować nawet przez rok bez znaczącego uszczerbku dla ich życia. Mają pozycję bo na świecie jest może 1 % ludzi, którzy uprawiają ten zawód tak dobrze albo lepiej od nich
Jak kasjerka w monopolu powie, że się boi o zdrowie i nie chce pracować to szef ją zwolni i powie "XD- 20 Ukraińców już czeka na zapleczu na te robotę i to jeszcze za niższe pieniądze". Piłkarz jak nie będzie grał to może 1 klub rozwiąże z nim kontrakt, może mu się obniży poziom życia ale zaraz znajdzie inny, choćby gorszy, bo ten piłkarz Watfordu w dalszym ciągu będzie jednym z lepszych piłkarzy biorąc pod uwagę całą dyscyplinę i jak nie w Anglii to we Francji albo w Niemczech a może Rosji czy na Ukrainie ale klub znajdzie....
Czas dorosnąć, przesunięcie sezonu do lipca, czy nawet niedokończenie go nie spowoduje, że sport się skończy,że piłka przestanie istnieć. Futbol poniesie straty finansowe, ktoś upadnie, ale większość klubów to wytrzyma i jak ktoś uważa, że ktoś kto może podjąć swobodną decyzję, że nie chce grać zmieni zdanie bo masy "chcą se Watford z West Hamem obejrzeć" albo będą się wzruszać na kanwie tekstów o biednych ludziach co muszą pracować no to serio polecam dorosnąć...
A ten fragment o szczycie intelektualnym to już tak dosadny wyraz bólu tyłka... No dobrze, może nie są intelektualistami, ale to oni jak narazie mają luksusowe życie i możliwość decydowania czy chcą pracować czy nie a wielu oświeconych intelektualistów siedzi teraz w robocie i czeka na weekend ze spuszczoną głową "bo co mają zrobić"
Ja nie chce nikogo atakować ani hejtować ale widzę, że niektórzy to serio są idealistami, tyle, że idealizowanie świata nic nie zmieni a jedynie przynosi rozczarowanie tak jak teraz.
Ja tam nie mam problemu- nie chcą grać, mają prawo. Obawiają się- mają prawo. Mają możliwość realnego wpływu na podejmowane decyzje- spoko, sam bym korzystał. Czy kogoś z nich będzie obchodzić moje zdanie jako szaraczka co to jest jedną z 7 miliardów mróweczek na świecie- no raczej nie, bo mnie też by nie interesowało zdanie obcych ludzi, którym i tak nie jestem w stanie dogodzić.