» Nani do dziś nie może zapomnieć czerwonej kartki, którą obejrzał w meczu z Realem Madryt w 2013 roku
Nani został usunięty z boiska, bo turecki sędzia Cuneyt Cakir uznał, że Portugalczyk walcząc o piłkę brutalnie zaatakował Alvaro Arbeloę. Czerwona kartka zmieniła losy dwumeczu. Ostatecznie Real Madryt wygrał spotkanie na Old Trafford 2:1 i awansował do ćwierćfinału.
– Tamten rok był wyjątkowy, bo spisywaliśmy się świetnie. W Lidze Mistrzów i Premier League szło nam dobrze – mówi Nani na antenie UTD Podcast.
– Sir Alex Ferguson wiedział w tamtym meczu, że jeśli pokonamy Real Madryt to znów wygramy Ligę Mistrzów. To była wielka szansa i każdy o tym wiedział, bo byliśmy wtedy tak mocni.
– Znaleźli sposób na odesłanie mnie z boiska w tym meczu, a grałem wtedy bardzo dobrze. Robiłem różnicę w tym spotkaniu. Doskonale to pamiętam.
Jose Mourinho, który prowadził wówczas Real Madryt, stwierdził po spotkaniu na Old Trafford, że lepszy zespół poniósł tego dnia porażkę. Portugalski menadżer odbył też krótką rozmowę z Nanim.
– Nie było powodów, abym został odesłany z boiska. Mourinho i Ferguson podeszli do mnie i powiedzieli, że to nie była moja wina. Przeprosiłem później zespół, choć wiedziałem, że nie zawiniłem. Patrzyłem na piłkę, wyskoczyłem i chciałem ją opanować w stylu Zidane’a. Real musiał szukać pomocy gdzieś indziej! – stwierdza Portugalczyk.
Nani dodaje, że odejście sir Alexa Fergusona na emeryturę przyspieszyło jego decyzję o opuszczeniu Old Trafford. Początkowo Portugalczyk udał się na wypożyczenie do Sportingu. W 2015 roku zdecydował się na transfer definitywny do Fenerbahce.
– Kiedy sir Alex zdecydował, że chce odejść, to ja też chciałem to zrobić. Byłem w United od wielu lat, przychodził nowy trener, więc uznałem, że nadszedł czas na nowy zespół. Później miałem poważną kontuzję. Doszedłem do siebie i pojechałem na mistrzostwa świata. Rok później byłem zdecydowany na transfer. Tak to wyglądało – dodaje Portugalczyk.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.