GrayMid: Komentarz zedytowany przez usera dnia 25.06.2019 17:42devious Masz trochę racji, ale akurat z Ronaldo, jak znasz historię United to nie było tak, że SAF po prostu pozwolił mu odejść, jak napisałeś. Chyba wiesz jak Fergusona akurat kochał i cenił Ronaldo. Ronaldo po prostu podjął decyzję i podjął ją rok wcześniej, dlatego on i Alex zawarli umowę dżentelmeńską, że Ronaldo pogra jeszcze jeden sezon (tylko fani o tym wtedy niewiele wiedzieli). Nawet mimo tej umowy, Ferguson, zwodnicy z drużyny, wszyscy próbowali Ronaldo zatrzymać do ostatniej chwili, wiedzieli ile jest warty, to też jest przytoczone w tej ostatniej biografii, na przykład jak Rio jeszcze rozmawiał z Ronaldo ''Stary, zostań!'' - mówił, ale Ronaldo to taki sportowiec, który sobie stawia cele i je realizuje z żelazną konsekwencją, już nie było odwrotu. United robiło wszystko, przecież pamiętam tę sagę z gazet i mediów wtedy, nic jeszcze tej sagi transferowej nie przebiło pod względem długości i dramy. The Guardian umieszczał kilka artykułów dziennie o tym. Poza wszystkim, jak byś poczytał kilka solidnych biografii Ronaldo, w tym tę najnowszą, to znajdziesz tam informację, że Ronaldo szczerze od początku, od kiedy przyszedł do United mówił, że jego ostatecznym celem jest gra w Hiszpanii. Clegg m.in potwierdził to kilka razy - właśnie w tej biografii plus w innych wywiadach, nawet na yt można je dziś znaleźć. Ferguson też to wiedział, mimo to robił wszystko żeby Cristiano zatrzymać, ale jednocześnie, ostatecznie rozumiał, że to niemożliwe, bo Ronaldo był wielkim talentem, który chciał się uczyć dalej. Przecież on zdobył w EPL wszystko w wieku 23 lat łącznie ze Złotą Piłką i chciał się otwierać na nowe horyzonty, a pojedynek w tej samej lidze co genialna Barcelona, w lidze, która była i (i wciąż jest) bardziej finezyjna technicznie niż EPL i gdzie też jednak taktyka była nieco inna niż w United - to były nowe horyzonty. Ferguson nie mógł nic zrobić inaczej, bo wtedy zniszczyłby sobie relacje z Ronaldo, zatrzymałby go w drodze do marzenia, zahamował go, uczynił nieszczęśliwym, a nie chciał tego, żaden odpowiedzialny trener, który zawodnika wychował i go kocha by tak samolubnie nie postąpił ( oni do dziś mają relacje ojciec- syn, popatrz chociażby na reakcje Fergusona i ich uścisk, po tym jak Portugalia wygrała Euro 2016). Z niewolnika nie ma pracownika, to by nic nie dało United, gdybyśmy na siłę zatrzymywali Cristiano.
Zgadzam się, że wraz z odejściem Cristiano zaczęły się pojawiać oznaki kryzysu w United, ale w tym konkretnym przypadku nic nie można było więcej zrobić. Ferguson musiał zaplanować drużynę bez Ronaldo, wiedział, że ten dzień nadejdzie, w tej biografii są też przytoczone słowa Queiroza, który przecież w United bardzo się Ronaldo opiekował i wiedział co mówi, gdy stwierdził, że Ferguson powinien się cieszyć, że miał portugalskiego gracza 6 lat w Anglii, bo zazwyczaj to nawet trwa krócej (generalnie w książce jest znakomicie wyjaśnione, że Portugalczycy uwielbiają grać w Hiszpanii, bo to ich kręg kulturowy i dwa wielkie kluby Real i Barca, plus Portugalczycy tę tułaczkę po świecie mają we krwi, nie lubią siedzieć w jednym miejscu wiecznie). Końcówka tego rozdziału, opisującego pożegnanie Ronaldo z United świetnie to wszystko podsumowuje i tam padają słowa w stylu : że w United musieli pozwolić mu odejść by zobaczył większy świat. I to prawda, takie życie, z takimi stratami też trzeba się godzić, tak jak teraz Chelsea musiało się pogodzić z utratą Hazarda.