GrayMid: ro7 Oj, to ty też mało wiesz o Ronaldo (ludzie znają tylko ''popularne'' plotki zazwyczaj). Oczywiście, Ronaldo to wręcz obsesyjny profesjonalista, chyba bez większych wątpliwości można powiedzieć, że największy profesjonalista w futbolu, ale kontuzje i kłopoty szczególnie z kolanami, to on zaczął mieć już ładnych kilka lat temu (właśnie dlatego zmienił swoją rolę na boisku i nie biegał już tak na skrzydle jak w United, gdy dobiła mu 30 w Realu). Guilem Balague, Katalończyk, jeden z biografów Cristiano (nie lubię go jakoś bardzo i on ma skłonności to stronniczości, ale ogólnie facet ma wiele sprawdzonych info o hiszpańskiej piłce w ogóle, nie tylko o Barcelonie czy Realu Madryt), udzielił wywiadu angielskim fanom w Manchesterze (to jeszcze rok temu było na youtubie, nie wiem czy nie zdjęli teraz) i wyjawił, że Ronaldo ma kolana, których wiek określa się na 50 lat (czyli bardzo już je zużył, bo sam Ronaldo ma przecież 34 lata) i poza tym jedno kolano ( nie pamiętam czy prawe czy lewe) ma już całkowicie metalowe - tzn. no znamy wszyscy te dzisiejsze metody, ma zapewne wszczepione jakieś nowoczesne, metalowe płytki/pręty żeby to wszystko się trzymało. Także możesz tak jak Ronaldo pracować nad tym, by nie mieć kontuzji, robić wszystko co ci pomaga i jak on mieć generalnie świetną kondycję, ale to nie sprawi, że jako sportowiec - tym bardziej grający na takich obrotach jak Ronaldo i na takim poziomie, tak długo - uciekniesz od czasu i wieku. Niestety to jest cena, którą się płaci wcześniej czy później za bycie profesjonalnym sportowcem. A nie zapominajmy, że było już też wiele zgonów na murawie, nagłych, na przykład z powodu przerostu mięśnia sercowego/ ogólnych kłopotów z sercem - bo serce takich sportowców (zresztą jak wszystkie mięśnie) jest ogromnie, wręcz nienaturalnie przeciążone. Jak dla mnie to jest w ogóle szerszy i większy temat, bo dzisiejszy harmonogram rozgrywek piłkarskich generalnie jest szalony - piłkarze grają bardzo dużo, w klubach i reprezentacji (jak chociażby porównamy to do czasów Pelego czy Maradony), a to nie są jednak cyborgi tylko ludzie, i takich zgonów będzie coraz więcej, nawet jeśli medycyna ogólnie i medycyna sportu rozwinęła się, i można łatwiej niż w przeszłości zapobiegać różnym schorzeniom. Najwięcej to się ostatnio mówi o wstrząsach i uszkodzeniach mózgu, na przykład w NFL czy właśnie w piłce, szczególnie narażeni są piłkarze, którzy często strzelają z główki. To jest bardzo niebezpieczne, bo potem prowadzi często do zmian osobowości, alzheimera, agresji, przedwczesnych zgonów również (Ronaldo powinien tu też bardzo uważać, bo on jest specjalistą od główek). Generalnie, takie zawodowe uprawianie sportu wiadomo - nie jest wcale takie cacy, bo ''sława i dużo kasy'', to ma swoją cenę, często nieodwracalne uszczerbki na zdrowiu a w najgorszym przypadku śmierć. Także wracając do Dalota już konkretnie, czasem się da uniknąć kontuzji, ale czasem nie, to jest ryzyko zawodowe, a szczerze mówiąc, to wolę jak piłkarz bardziej dba o siebie, a jak już złapie jakieś kontuzje, to lepiej niech ma ten czas na rehabilitację, dlatego że dla mnie jednak tak po ludzku, liczy się najbardziej życie człowieka.