MK991: Komentarz zedytowany przez usera dnia 04.10.2018 14:43Jezu człowieku.. ty masz fakty, informacje, a i tak nadal nie potrafisz tego zrozumieć.
BUNDESLIGA to żaden poziom. Tam jest jeden topowy klub, Bayern.
W takiej lidze, piłkarz o klasie De Bruyne, będzie kręcił dobre statsy, tak samo jak Depay w L1.
Depay trafił do przeciętnego United, gdzie sobie nie poradził. I to samo byłoby z De Bruyne, ale on dobrze wybrał i trafił do zespołu w którym miał super skład i w którym od razu mógł grać na wysokim poziomie.
Zobacz różnicę:
De Bruyne wszedł do City w którym miał - Aguero, Sterlinga, Silvę, Yaya Toure, Fernandinho, Kompany + dodatkowo piłkarze o klasie Valencii. Generalnie bardzo silny zespół.
Depay trafił do United w którym grali piłkarze bez formy, którzy byli bliscy końca kariery, młodziki które są przeciętne, nie ma żadnych gwiazd w formie, jeśli już były to z nazwiska np. Rooney czy Schweinsteiger, generalnie zespół był mocno przeciętny, żeby nie powiedzieć słaby. Nie było rozgrywającego, połowa składu to był szrot na poziom West Brom, a nie United.
W tych samych warunkach nie poradzili sobie Mikitharian i Kagawa. Twierdzisz więc, że trzech zawodników, którzy byli gwiazdami mniejszych lig byli za słabi, a ten jeden De Bruyne okazał się takim geniuszem? Nie, to bzdura i tyle. Facet dobrze wybrał i tyle.
Modrić grał w przeciętnej Chorwacji przeciwko najlepszym zespołom świata. I nawet grając obok przeciętnych kolegów spowodował, że zagrali powyżej swojej jakości. Ten jeden piłkarz sprawił że Chorwacja zdobyła srebrny medal. Był po prostu fenomenalny.
De Bruyne grał w przeciętnej lidze, w przeciętnym Wolfsburgu, czyli jeśli jest zawodnikiem o większej klasie, logiczne było że będzie miał wpływ na grę Wolfsburga, tak samo jak wpływ na grę Lyonu ma Depay, ale to nie znaczy że De Bruyne jest genialnym piłkarzem, bo nie jest. Jest po prostu bardzo dobry i idealnie pasuje do City, dam sobie rękę uciąć że w słabszym zespole PL grałby na znacznie niższym poziomie.
Biniek - dokładnie to chcę powiedzieć. LM i system pucharowy rządzi się swoimi prawami, jeżeli nie masz szczęścia to choćbyś zbudował najlepszy zespół świata, i tak odpadniesz. Wystarczy jedna zła decyzja sędziego i zespół odpada, wystarczy jeden zły dzień zespołu, tak jak np. Barcelona rok temu z Romą, mieli po prostu najgorszy dzień, zagrali beznadziejnie i odpadli, mimo że mieli gigantyczną zaliczkę.
Zizou miał szczęście i tyle. Chciałbym go zobaczyć w klubie pokroju Arsenalu, i wtedy byście wszyscy zobaczyli, że trener z niego mocno przeciętny. Tak samo jak z Guardioli, który miał to szczęście że 2x w finale LM trafił na Fergusona, który miał zbyt duże ego i chciał pójść na otwartą wojnę z ofensywą Barcelony, co było z góry skazane na porażkę.