Siklen: Oddajcie cesarzowi co cesarskie - Liverpool zagrał naprawdę dobre spotkanie. Można się spierać o to co znaczy dominować jednak faktycznie przez większość spotkania (a na pewno pierwszą połowę) the Reds założyli nam taki pressing, że nie szło wymienić więcej niż 2-3 podań do przodu. Co chwila trzeba było cofać piłkę do bramkarza i jeżeli miałbym powiedzieć, która z drużyn "dominowała" to wskazał bym niestety ale właśnie drużynę Kloop'a.
W drugiej połowie przeszli do defensywy, stąd dłuższe rozgrywanie United jednak można było się tego spodziewać gdyż mało która drużyna jest w stanie utrzymywać taki pressing przez 90 minut. Niemniej nadal było bardzo ciężko wypracować Diabłom sytuacje strzelecką.
Zwróćcie uwagę, że Liverpool wygrywał praktycznie wszystkie główki do których wyskakiwali, a przy pozostałych gracze tak się ustawiali, że zaraz dochodziło do przejęcia. Jeżeli drużyna wygrywa batalie o górne piłki ,a rozgrywanie piłki uniemożliwia wysoki pressing to jak to inaczej nazwać jak nie własnie kontrolą meczu?
Nie zmienia to jednak faktu, że końcówka meczu ewidentnie należała do United. Ostatnie 20 minut to nieustanne ataki i iście diabelski napór, a w połączeniu z dobrą grą w obronie uważam, że remis zasłużony + można było ugrać jeszcze jednego gola.