87glasgow: Śmiesznie czyta się wypowiedzi ludzi, którzy nigdy nie próbowali swoich sił w żadnym sporcie, a jednak podejmują próbę rozliczania ludzi, którzy dla sportu podporządkowali swoje życie. Oczekiwania niektórych ludzi, dla których szczytem życiowych ambicji jest strzelenie browarka pod blokiem są zwyczajnie nierealne! Nie chcę wskazywać na konkretne osoby, ani ubliżać nikomu, ale ten kto ma blade pojęcie o tym jak się "tworzy, buduje" zawodnika ten wie, że nie jest to na zasadzie jeden to szampan, a drugi wino musujące z biedronki za 5 zł. Każdy zawodnik ma lepsze i gorsze okresy, a dobry trener musi jak najszybciej znaleźć odpowiedni balans ćwiczeń, diety, odpoczynku, treningu mentalnego i wielu innych rzeczy. To ciężkie zadanie, które jest dodatkowo utrudnione kiedy zawodnik jest po kontuzji (lub jeszcze gorzej gra z niedoleczoną kontuzją). już po 3 tygodniach bez treningu zmieniasz nawyki i codzienne rutyny, a także zmienia się pamięć komórkowa. To bardzo rozbudowany temat i polecam poczytać z ciekawości jeżeli kogoś interesuje, ale w szczególności tym, którzy oceniają zawodnika po jednym sezonie, w którym większość czasu leczył kontuzje, a przez takie podejście kibiców zatraca się także pewność siebie zawodnika i koło się zamyka. generalnie dotyczy to nie tylko Afra, ale oczekiwań amatorów wobec wszystkich zawodników. Kończąc wypowiedź: jeżeli tate ci kupił komputer, a mama założyła internet to nie czyni z ciebie eksperta, użyj lepiej internetu do pogłębiania wiedzy, a nie oczerniania innych!