amerrozzo: Wszystkie mecze MU z FC Barceloną w LM (od sezonu 1992/1993); zapis taki sam jak w pierwszym przypadku.
(d) 2-2 1994/1995 mecz grupowy
(w) 0-4 1994/1995 mecz grupowy
(d) 3-3 1998/1999 mecz grupowy
(w) 3-3 1998/1999 mecz grupowy
(w) 0-0 2007/2008 półfinał
(d) 1-0 2007/2008 półfinał
(-) 0-2 2008/2009 FINAŁ
Ogółem: 1 zwycięstwo, 4 remisy, 2 porażki. Bramki: 9-14.
Niekorzystny bilans, ale nie wygląda to bardzo źle. Lata 1994/1995 to już odległa przeszłość. Wprawdzie nie wyszliśmy wtedy z grupy, ale nie ma co tego rozpamiętywać. Tym bardziej że w nieco mniej odległym sezonie 1998/1999 odnieślimy tzw. "zwycięskie remisy", dzięki którym wyeliminowaliśmy Barcę (awansowaliśmy szczęśliwie z drugiego miejsca). Przed trzema sezonami odnieśliśmy pamiętne zwycięstwo w półfinale. Boli tylko gładka przegrana sprzed dwóch lat w finale. I za to MUSIMY się odegrać :)
Wszyskie mecze MU z Realem Madryt w LM (od sezonu 1992/1993); zapis taki sam jak w pierwszym przypadku.
(w) 0-0 1999/2000 ćwiećfinał
(d) 2-3 1999/2000 ćwiećfinał
(w) 1-3 2002/2003 ćwierćfinał
(d) 4-3 2002/2003 ćwierćfinał
Ogółem: 1 zwycięstwo, 1 remis, 2 porażki. Bramki: 7:9.
Bilans taki sobie, raczej zły, ale efekty starć z "Królewskimi" bardzo złe. Na dwa pojedynki w 1/4, dwa razy odpadliśmy. Historia potyczek z Realem w LM nie jest zbyt długa. W sezonie 1999/2000 SAF był bardzo pewien swego i dostał po tyłku. Oba mecze powinniśmy przegrać, ale w Madrycie nasz bramkarz solidnie bronił. W Manchesterze Keane strzelił samobója, potem dostaliśmy dwie proste bramki po kontratakach. Nie ma o czym mówić.
W sezonie 2002/2003 w Madycie zostaliśmy zdominowani. Na Old Trafford było zdecydowanie lepiej, ale i tak to my ciągle musieliśmy gonić wynik. Wygraliśmy, ale do awansu zabrakło i tak dwóch goli (pamiętajcie o zasadzie "gol na wyjeździe liczy się podwójnie"; nawet gdybyśmy zwyciężyli 5-3, to bilans byłby remisowy, czyli 6 do 6, w takim przypadku dalej przeszedłby i tak Real, bo na wyjeździe trafił aż trzykrotnie).
SZkoda, że z rozgrywkami pożegnał się Bayern, ponieważ - poza Realem - jeszcze tylko ten klub dał nam naprawdę nieźle popalić.
Wszystkie mecze MU z Bayernem Monachium w LM (od sezonu 1992/1993); zapis taki sam jak wszędzie:
(w) 2-2 1998/1999 mecz grupowy
(d) 1-1 1998/1999 mecz grupowy
(-) 2-1 1998/1999 FINAŁ
(d) 0-1 2000/2001 ćwierćfinał
(w) 1-2 2000/2001 ćwierćfinał
(w) 1-1 2001/2002 mecz grupowy
(d) 0-0 2001/2002 mecz grupowy
(w) 1-2 2009/2010 ćwierćfinał
(d) 3-2 2009/2010 ćwierćfinał
Ogółem: 2 zwycięstwa, 4 remisy, 3 porażki. Bramki: 11-12
Bilans mamy niekorzystny, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że od pamiętnego finału w 1999 roku Bayern wyeliminował nas dwukrotnie w ćwierćfinale. Oni zaś nie odpali po starciach z nami ani razu. W sezonie 2001/2002 w meczach grupowych padły remisy i obie drużyny przeszły dalej.
Podsumowując: w tym sezonie trzeba się odegrać na hiszpańskich teamach, w następnym - jak Bóg da - na Bayernie.
Gdyby jednak awansował Olympique zamiast Realu, to mecze MU z tym zespołem w LM wyglądały tak:
Olympique Lyon
(w) 2-2 2004/2005 mecz grupowy
(d) 2-1 2004/2005 mecz grupowy
(w) 1-1 2007/2008 1/8 finału
(d) 1-0 2007/2008 1/8 finału