Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Bohaterski powrót Keano

» 18 lipca 2004, 14:00 - Autor: Spooky - źródło: wlasne
Roy Keane powrócił wczoraj w swoje rodzinne strony i od razu został przyjęty jak bohater. Na stadionie Turner's Cross w Cork irlandzki wojownik poprowadził rezerwy Manchesteru United do zwycięstwa nad jego byłą drużyną Cobh Ramblers 2:1.
Bohaterski powrót Keano
» Manchester United
Kapitan Czerwonych Diabłów swój ostatni mecz w Cork rozegrał wcześniej całą dekadę temu, kiedy to był jeszcze piłkarzem lokalnej drużyny i bez wątpienia wczorajszy mecz był dla niego sentymentalnym powrotem do lat młodości. Grając w Cobh Ramblers, Keano zapewne nigdy nie przypuszczał, że na Old Trafford stanie się tak wielką ikoną futbolu.

Kibice zebrani na miejscowym stadionie zgotowali Irlandczykowi owacje na stojąco kiedy ten wprowadzał swoją drużynę na murawę. Jak zwykle pewny siebie, zadziorny, świetnie odbierający piłki, ale i także spokojny i wyciszony Keane zagrał w meczu rezerw godzinę.

Jednak dopiero po końcowym gwizdku euforia rozpoczęła się. Na murawę wybiegli miejscowi kibice, którzy nigdy nie zapomnieli o swoim bohaterze. Wielu z nich ubranych było w koszulki MU lub reprezentacji Irlandii z magiczną '16' na plecach. Po meczu 32-letni kapitan MU chętnie rozmawiał z fanami i rozdawał autografy.

Rezerwy United wygrały ten mecz dzięki póĽnemu trafieniu Kenny Coopera w 90. minucie, pomimo że w drugiej części spotkania, szczególnie wtedy, gdy Keane'a nie było już na boisku stroną dominującą była drużyna Cobh Ramblers.

Mads Timm otworzył wynik spotkania w pierwszej połowie, ale cztery minuty przed końcem pierwszej połowy odpowiedzieli gospodarze trafieniem Roberta Brosnana. Ale i tak wynik spotkania był drugorzędną sprawą. Ta noc należała do niezapomnianego bohatera, Roya Keane'a.


TAGI


« Poprzedni news
Wątpliwości Fergusona...
Następny news »
Forlan na celowniku Aston Villi...

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.