kacpersky: Jeżeli mógłbym wybrać, to wolałbym kupić Watkinsa za te 45mln (bo myślę, że więcej wart nie jest) i pomyśleć o kimś do środka pomocy lub bramkarzu. Ale jak znam życie skończy się jak zawsze, czyli panic buy Sesko za 90mln funtów już po 2-3 kolejce w lidze i liczenie, że gość odpali.
A prawdopodobieństwo jest takie, jak z transferem Hojlunda – czyli rzut monetą. Oczekiwania były wysokie, bo kwota potężna, a mamy napastnika bez ikry, przybitego i pod formą od ponad 10 miesięcy. Watkins jest pewniejszą opcją, sprawdzony w grze na obrońców w lidze i od 3 sezonów nie schodzi poniżej 15 goli na sezon (w lidze) i minimum 5 asyst. Z nim z przodu będziemy pewniejsi nawet w ataku pozycyjnym, bo jest energiczny i eksplozywny. Do tego warunki fizyczne też ma lepsze od Hojlunda (który i tak się chyba poprawił, bo w tym meczu z WHU wyglądał lepiej).
Ciekawe co to okno przyniesie. W aktualnym składzie ta ekipa ma obowiązek wrócić do top 10, ale na okolice 7 miejsca nie liczę. Możemy zagrać dobre 20 minut meczu, a później głupio oddany rzut rożny, zamieszanie w polu karnym i Onana wpuszcza bramkę po kiksie swoim lub któregoś z kolegów. Mija kolejny rok, a my trzesiemy portkami przy kontrach przeciwnika, a próby rozpoczęcia akcji od bramkarza też wywołują u mnie stany lękowe.