StewieGriffin: Wartość rynkowa to jedno, a faktytczna sytuacja to drugi. Serio uważasz, że 30 baniek za 18 latka z jednym udanym sezonem w Ligue 1 i na dodatek z rocznym kontraktem to zła cena? Po raz kolejny piszę - strona kupująca również ma prawo do swojej wyceny. Skoro ustalili sobie, że nie będą przepłacać, że nie dadzą się porwać szalonym cenom na rynku transferowym to tylko chwała im. Można by to było krytykować, gdyby nie to, że Real od lat uważany jest za jeden z najlepiej zarządzanych klubów, ich finanse są wyśmienite ani sportowo są w ścisłej topce a w zasadzie to na jej szczycie. Powtarzam po raz kolejny, wolałbym żebyśmy mieli taką politykę transferową, niż przepłacali za Brazylijczyków z Eredivisie. Twoim zdaniem jeżeli Real nie zaakceptuje chorej wyceny klubu to automatycznie oznacza, że nie potrafią się dogadać? To równie dobrze mogę napisać, że w Realu ktoś może powiedzieć " jak nie akceptujecie naszej wyceny to trudno, radźcie sobie z zawodnikiem, który chce odejść a ma roczny kontrakt". Wszystko działa w dwie strony.
A ciekawe jak Ty byś "śpiewał" gdybyśmy, przykładowo, zgłosili się do Realu po Valverde z rocznym kontraktem a oni zażyczyliby sobie 200 milionów. Rozumiem, że wtedy uważałbyś ze to słuszna cena, no bo przecież Real go wyszkolił, zdobył z nim mnóstwo pucharów itp...
Ale czy to wina Realu, że zawodnik może być tak zdesperowany żeby trafić do nich? To chyba świadczy tylko o renomie i statusie klubu jaki sobie wypracowali. Do nas trafiali głównie po wysokie tygodniówki do Realu po puhcary
Proszę Cie, nie próbuj mnie przekonać, że Mbappe czy Yoro mieliby problem ze znalezieniem klubu jako "darmowi" zawodnicy bo ta dyskusja zaczyna szorować po dnie intelektualnym jak wgl zaczynamy rozmyślać taki temat.