UrbannLegend: Bardzo "dowciapne", takie na czasie +20 lat temu, zapewne użytkownicy DP złapali się pod boki. A odpowiesz na moje pytanie, czym różni się figurowanie nazwy sponsora przy nazwie stadionu od zaprzedawania klubowych barw i umieszczania nazwy sponsora przy herbie na koszulce? Bo dla mnie dalej to jest dużo mocniejsza komercjalizacja niż pierwszy przypadek, a jakoś nikt nie tarza się po podłodze ze wściekłości.
W pierwszym komentarzu już podałem ci przykład, w którym miejscu zrozumiałbym jakiekolwiek oburzenie, ale Ty najwidoczniej nie potrafisz przechodzić ad meritum, jedyne co robisz, to rzucasz jakieś dziwne insynuacje w moją stronę. Równie dobrze mógłbym Cię zapytać, czy gdyby zachorowała bliska Ci osoba a jedyną szansą na jej wyleczenie byłaby zmiana przez Ciebie nazwiska na Kabanos Tarczyński, to byś to zrobił. I tak sobie możemy wymyślać historyjki jak w jakiejś podstawówce.
"Nie wszystko jest na sprzedaż" - no nazwa stadionu najwidoczniej jest, bo to nie byłby pierwszy i zapewne nie ostatni przypadek. Herb United kupczony jest na wszelkie możliwe sposoby od lat, jest na bidonach, na majtkach, na kocach plażowych na które ktoś kładzie tyłek, a Ty płaczesz, że dodadzą jakieś literki do nazwy stadionu, na którym zapewne nie jesteś co dwa tygodnie, tylko może byłeś kilka razy w życiu, jeśli w ogóle, ALE TYMI RĘKOMA, PIERSIĄ WŁASNĄ BĘDZIESZ BRONIĆ NAZWY, HONOR I SZACUNEK
Pozdrawiam, kończę i sugeruje myśleć nad pewnymi rzeczami na chłodno.