Pochmurny: Ty chyba nawet nie rozumiesz o czym ja piszę i zarzucasz jakieś stwierdzenia. Nie bardzo łapię po co. Ani tym nie pokazujesz jakieś swojej wielkiej wiedzy czy też czegokolwiek sensownego.
Odpowiedzialność może znaczyć bardzo wiele, ale chyba każdy kto oglądał chłopaka jak i często resztę drużyny w paru spotkaniach, jest w stanie stwierdzić, że często ucieka od gry lub zwyczajnie nie wykazuje chęci dawania czegoś więcej jak bycie ścianą do odbijania piłki. Łapiesz? Tak, jestem absolutnie pewny, że facet nie bierze na siebie odpowiedzialności za grę zespołu podczas spotkań bo mam oczy i mnie gucio obchodzą jego przemyślenia duchowe czy rosterki emocjonalne. Jeśli ty uważasz inaczej to twoja sprawa. Może jesteś naiwny, a może lubisz się czepiać rzeczy których nie łapiesz. Jeśli to drugie to może lepiej się zapytać o rozwinięcie, a nie rzucać tonem wypowiedzi który jedynie może zirytować, a nie prowadzić do konwersacji.
Co ma dać przykład wrzucenia innego piłkarza do drużyny? Walker gra w niej? Nie. To Bissaka jak i kilku innych gra tu od lat i nie widać aby ciągnęli ten wózek w jakikolwiek sposób. Takie chęci wykazują Bruno, Garnacho, Antony, czasem Dalot, może Harry czy Hojlund. Z różnymi skutkami, ale starają się być zawszę opcją dla kolegów lub angażują się w grę jak są tylko w stanie. Wszystko bardzo ładnie widać podczas spotkań i nie trzeba być blisko drużyny aby zdawać sobie sprawę kto robi coś więcej niż reszta bo powtórzę znowu - mamy oczy. Ci co nawet nie starają się walczyć z marazmem drużyny powinni być pierwsi do odstrzału. Czasami małe detale powodują zmiany, a czasem jest potrzebna apokalipsa. Bissaka nie daje poczucia, iż gdy idzie źle to będzie robił coś więcej niż te wślizgi. Jest jednowymiarowym graczem bez ikry, a takich mamy zbyt wielu od lat.