Jonny Evans był jednym z najlepszych zawodników Manchesteru United w sobotnim spotkaniu z Burnley (1:0). Dla Irlandczyka był to dwusetny występ w barwach Czerwonych Diabłów.
» Jonny Evans w sobotę zanotował swój dwusetny występ w barwach Manchesteru United | Fot. TNT Sports
Evans dość niespodziewanie znalazł się w wyjściowym składzie Manchesteru United, bo kontuzji nabawił się Lisandro Martinez. Erik ten Hag nie chciał też ryzykować stanu zdrowia Raphaela Varane’a, który dopiero wyleczył uraz mięśniowy.
Evans wieczór na Turf Moor będzie wspominał miło, bo choć VAR nie uznał jego gola z pierwszej połowy, to później doświadczony obrońca zanotował asystę przy bramce Bruno Fernandesa.
– Podobała mi się każda minuta. Przed meczem czuć było podekscytowanie, nie mogłem się doczekać. Byłem naładowany pozytywną energią, kiedy wyszedłem z autobusu. To był mój dwusetny mecz dla Manchesteru United. Nigdy nie sądziłem, że osiągnę taki wynik. To najlepszy wieczór w moim życiu – stwierdził Evans w rozmowie z TNT Sports.
– Nie myślałem o tym, że podpisze kontrakt z klubem po naszych pierwszych rozmowach. Kiedy osiągasz konkretny wiek, to powoli myślisz o końcu kariery. Otrzymałem telefon, a nie miałem innej opcji, więc starałem się jak tylko potrafiłem na treningach i wykorzystałem moją szansę. Później po prostu masz nadzieję, że twoje ciało da radę.
– Nigdy nie myślałem, że przyjdę do klubu i zacznę mecz w wyjściowym składzie. Powiedziano mi, że moją rolą będzie zapewnienie odpowiedniej rywalizacji w klubie i tak do tego podchodziłem. Pojawiło się kilka kontuzji i miałem okazję, aby zacząć mecz od pierwszej minuty.
– Manchester United gra inaczej, niż mój ostatni klub, więc musiałem się do tego przyzwyczaić i dostosować moją grę. Myślę, że spisałem się dobrze i dałem drużynie moje doświadczenie w tym meczu – dodał Evans, który z rąk Bruno Fernandesa otrzymał statuetkę dla najlepszego piłkarza meczu.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.