Erik ten Hag przed sobotnim meczem towarzyskim Manchesteru United z Realem Betis nie uniknął pytań o Cristiano Ronaldo. Holenderski menadżer spotkał się z przedstawicielami brytyjskiej prasy i szczegółowo odpowiedział na pytania dotyczące Portugalczyka.
» Erik ten Hag przed meczem z Realem Betis odpowiedział na pytania dotyczące Cristiano Ronaldo
Manchester United rozwiązał kontrakt z Cristiano Ronaldo pod koniec listopada po tym jak Portugalczyk w rozmowie z Piersem Morganem skrytykował klub, właścicieli oraz stwierdził, że nie ma szacunku do Erika ten Haga.
Oto zapis spotkania z dziennikarzami, który na swoich łamach opublikował dziennik Manchester Evening News.
Czy spotkałeś się z Cristiano Ronaldo po wywiadzie?
Erik ten Hag: – Nie.
Wywiad Cristiano Ronaldo poruszył wielu kibiców. To brak szacunku, gdy używa się takich słów jak „zdrada”. Jak się z tym czujesz?
– Ocena tego zależy od was. Tak jak mówiłem, dla mnie to już przeszłość. Chcę skupić się na przyszłości. Chcemy nowej przyszłości dla Manchesteru United, a Cristiano nie chciał być tego częścią. Idziemy dalej.
To niezwykłe, gdy piłkarz zabiera głos w taki sposób. Pokazuje to brak szacunku.
– Tak, można to tak odczytać. Nie chcę tym zaprzątać sobie głowy. Idziemy dalej. Nie chcę marnować na to energii. To przeszłość. Idziemy do przodu.
Są różne sposoby na opuszczenie klubu. Czy uważasz, że to było przykre, niefortunne i niepotrzebne?
– Tak. Znów to podkreślę. Cristiano zrobił to, co robił. To przeszłość. Nie marnujmy energii. Idziemy dalej i przygotowujemy się dalej. Wciąż mamy mecze do rozegrania. Chcemy osiągnąć sukces w tym sezonie, więc koncentrujemy się na tym.
Musisz być zadowolony ze wsparcia, które otrzymałeś od kibiców?
– Czułem, że latem nie było więzi pomiędzy klubem, piłkarzami a kibicami. Teraz czuję tę więź. Chcemy, aby ten proces trwał, bo chcemy znów nawiązać dobre więzi. Chcemy być zjednoczeni.
W trakcie Twojego pobytu w klubie, Cristiano Ronaldo wydawał się rzucać cień na wszystko…
– Nie. Rozumiem, co chcesz powiedzieć. Nie postrzegam jednak tego w taki sposób. Jesteśmy w trakcie procesu. Idziemy dalej. Ronaldo był tego częścią, ale wybrał inną ścieżkę.
Starałeś się uporać ze spadkiem formy wielkiego zawodnika. Robiłeś to z autorytetem i szacunkiem. Później wszystko zwróciło się przeciwko Tobie…
– Tak, ale to jego wybór. Nie chcę marnować na to energii. Wolałbym, aby to zakończyło się w inny sposób, bo chciałem z nim pracować. Wybrał inną drogę.
Czy oglądałeś wywiad?
– Tak.
Całość?
– Nie całość, ale widziałem większość. Musiałem to zrobić. To część mojej pracy.
Czy teraz będzie prościej ruszyć Manchesterowi United naprzód bez Ronaldo?
– Gdy Cristiano jest w dobrej formie, to jest piłkarzem, który mógł nam pomóc osiągnąć nasze cele. To oczywiste. Ale nie był.
Czy jest łatwiej klubowi, menadżerowi i drużynie bez całego cyrku Cristiano Ronaldo?
– Nie. Lubię pracować z piłkarzami światowej klasy. Wiem, że mogą robić różnicę i pomagać osiągać założone cele. To dlatego chcesz mieć takich piłkarzy w szatni. Co się stało, to się stało. Musiałem dokonać wyboru, jeśli chodzi o piłkarzy, którzy nie prezentowali odpowiedniej formy i wybierać najlepszy zespół. Odpowiadam przed klubem i drużyną. To są decyzje, które muszę podejmować. Nie ma znaczenia, kogo one dotyczą. Chodzi o to, jak gramy.
Czy znów porozmawiasz z Ronaldo, jeśli będziesz miał okazję?
– Oczywiście.
O co chciałbyś go zapytać?
– Nie chcę ma konkretnego pytania czy zdania, które chciałbym mu powiedzieć. Wszystko robiłem szczerze, otwarcie i przejrzyście. Rozmawialiśmy o mojej wizji. Nie mam więc żadnego problemu, aby z nim porozmawiać.
Czy mu wybaczysz?
– Nie chcę odpowiadać na to pytanie w tych okolicznościach. Jestem otwarty na rozmowę, więc dlaczego nie?
Czy rozmawiałeś z piłkarzami na temat jego odejścia?
– Wszystko działo się szybko. Pojechałem na kongres UEFA. Piłkarze udali się na Mistrzostwa Świata w Katarze, więc nie było czasu, aby z nimi porozmawiać. Gdy wrócą, to będą też inne kwestie, więc skupiamy się na powrocie zawodników. Jest z nami około 30% zawodników i trenują z nami. Skupiamy się na restarcie sezonu i na tym się koncentrujemy.
Wyszedłeś z tej sytuacji silniejszy. Teraz każdy wie, kto tu dowodzi…
– Myślę, że klub może odnosić sukcesy tylko wtedy, gdy osoby decyzyjne w klubie mówią jednym głosem i siebie wspierają. Tylko w taki sposób klub może odnosić sukcesy i może działać.
Kiedy dowiedziałeś się, że Ronaldo chce odejść?
– Chciałem, aby został od pierwszej chwili aż do teraz. Chciał odejść, to oczywiste. Gdy piłkarz nie chce być w klubie, to musi odejść. To jasne.
Czy wywiad był pierwszą wskazówką od Ronaldo, że chce odejść?
– Takiego wywiadu, jako klub, nie możemy zaakceptować. Wiadome było, że będą konsekwencje. Ronaldo wiedział o konsekwencjach. Wcześniej nic mi nie mówił.
Nawet po tym jak odmówił wejścia w meczu z Tottenhamem?
– W trakcie sezonu nie ma okienka transferowego, ale do tamtego momentu nie mówił mi: „Chcę odejść”.
Nie chciał powiedzieć tego osobiście?
– Na to wygląda. Latem odbyliśmy jedną rozmowę. Przyszedł i powiedział: „W ciągu siedmiu dni powiem ci, czy chcę zostać”. Później wrócił i powiedział: „Chcę zostać”. Do czasu wywiadu nie słyszałem nic innego.
Czy po sytuacji z Cristiano Ronaldo czujesz się lepszym menadżerem?
– Tego nie wiem. To nie był mój cel. Może to tak wygląda, ale to nie był mój cel. Chcieliśmy, aby był częścią naszego projektu, aby miał wkład w Manchester United, bo to wielki zawodnik. Ma wspaniałą historię, ale to już przeszłość i teraz trzeba patrzeć w przyszłość. Nie chcę marnować na to energii. Zrobiłem wszystko, aby wprowadzić go do zespołu, bo cenię jego jakość.
Czy decyzja o pozostaniu Ronaldo była Twoja, czy zapadła wyżej?
– Nie musieliśmy o tym dyskutować. To było jasne. Richard Arnold, John Murtough i ja. To było oczywiste, że po takim wywiadzie musi odejść.
To w jaki sposób mówisz o Ronaldo sugeruje, że jego kontrakt mógł zostać przedłużony…
– Tak, potencjalnie, gdyby się dopasował. To jednak teoria.
Nie miałbyś nic przeciwko, aby go zatrzymać, gdyby prezentował odpowiednią formę…
– Zdecydowanie nie. W ostatnim sezonie strzelił 24 gole, prawda? Czego potrzebuje ten zespół? Bramek.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.