UnitedWeStand: @KRUL
"Jakim prawem ETH chce zabraniać dorosłym ludziom jeść i pić tego na co mają ochotę? Pokażcie mi jeden zapis, który mu na to pozwoli"
Wiesz, że masz standardowy kontrakt w formie dopuszczonej przez krajowy związek piłkarski i do tego dostajesz aneksy? Takowe zawierają chociażby kary za opuszczanie treningu, czego nie możesz robić poza ośrodkiem piłkarskim, np. jeżdżenie na motocyklu, jak i co musisz robić w ośrodkach, np. przestrzegać danej diety.
Są dokumenty, które są obligatoryjne do podpisania i takie, które nie są, ale jak nie podpiszesz tych drugich, to po prostu nie grasz i tyle. Piłkarz jest dobrze chroniony, bo raz że rozwiązanie kontraktu jest prawie niemożliwe (przykład chociażby piłkarzy ze sprawami sądowymi, z którymi można rozwiązać kontrakty dopiero wtedy gdy zostaną skazani), a dwa że swoją kasę dostanie, ale klub może zrobić dużo aby zamienić życie takiego piłkarza w piekło.
Koniec końców, klub płaci - klub wymaga.
Jeżeli chce aby piłkarz przychodził na 22:30 do ośrodka treningowego aby trenować, to jego obowiązkiem jest się tam punktualnie pojawić. W KAŻDYM kontrakcie jest takowy zapis, a w aneksie znajdują się konkretne kary za nie wywiązywanie się z niego. Paragraf nazywa się 'ogólne obowiązki zawodnika' czy jakoś tak.
Zanim ktoś napisze 'to dlaczego teraz dopiero mówi się o karach za punktualność', to klub decyduje czy wyciąga takowe konsekwencje w stosunku do piłkarza. Krajowy związek nie jest od tego aby stać nad klubem i patrzeć czy ukarał piłkarza za spóźnienie, bo wg kontraktu to powinien mu potrącić z pensji 10k funtów. Klub będzie chciał, to potrąci - nie będzie chciał, to nie. Najwidoczniej do teraz, to United olewało czy ktoś był punktualnie czy nie.
"A uwierz mi, nie ma żadnych kontraktów, które mówią że piłkarz ma coś jeść/pić lub nie."
Są aneksy do tego. Wiem, że jak klub chce aby piłkarz jadał w ośrodku klubowym tylko orzeszki, to będzie musiał jadać tylko orzeszki i nie ma nic do gadania. Czy jest to zdrowe? Pewnie nie. Czy Ronaldo będzie lubił jadać tylko orzeszki? Pewnie nie.
Jest jak jest.
Klub powinien mieć zatrudnionych dietetyków dostępnych dla piłkarzy 24/7, to by rozwiązało jakiś problem o ile faktycznie on w ogóle istnieje. Przykładowo taki Rooney, to był kompletnie olany, więc cały dzień siedział i jadł tylko Lays'y i popijając to browarem - jego prime skończył się dosyć szybko, więc nie była to najlepsza decyzja ze strony naszego sztabu, który po latach postanowił przyznać się do błędu braku kontroli nad nim.
Nie wiem, pewnie Ronaldo będzie miał wolną rękę, tak samo jak i reszta piłkarzy, która trzyma formę, ale Ci którzy mają problemy z BMI, to będą trzymani krótko przez te kilka godzin każdego dnia.