AgentBartezz: Przecież Eric nie mógł powiedzieć, że brak LM jest wielkim problemem.. Chyba to dość normalne, że coś takiego powiedział w naszej sytuacji. Masz rację, że poziom PL i LM jest podobny, ale prestiż, presja, możliwość rywalizacji nie tylko w kraju ale też z klubami z innych krajów to już inna rzecz.
Też nie można porównywać w takiej sytuacji piłkarza do trenera. Trener przychodzi, prowadzić pewien projekt, być na jego czele. Wie, że coś tworzy i trzeba czasu. Rok czy dwa to nie będzie dużo. Wielu kibiców mówi wprost, że kosztem tego by "uzdrowić" sytuację w klubie, nawet może i lepiej byśmy zajęli 10 miejsce w przyszłym sezonie. Dla trenera który przychodzi z taką misją to nie jest problem. Teraz nie ma LM? Ok, trudno. Ale w przyszłym sezonie to jest cel, do którego on chce dążyć, do którego on będzie prowadził zespół. A jeśli się nie uda, to próbujemy w kolejnym roku.
A taki piłkarz to po pierwsze - jest tylko częścią tego projektu. Załóżmy, że ta LM jest dla niego rzeczywiście taka ważna. Jeśli teraz nie ma LM, to co mu da pewność że za rok będzie? Przychodzi do rozbitego składu, z nowym trenerem, który zapowiada się fajnie, ale jest jednocześnie wielką niewiadomą.
A po drugie - traci rok czy dwa swojej kariery, kariery piłkarza, która trwa krócej niż kariera trenerska :) Wiadomo, że jest młody, ale nie każdy to Zlatan czy CR, a każdy ambitny chce czerpać z tego co mu daje życie póki ciało nadąża.
Podsumowując - dla piłkarza przychodzącego dziś do nas, powinna liczyć się dłuższa perspektywa.. A jak widać brakuje już Giggsów, Scholesów, Tottich, piłkarze zmieniają kluby po 2-3 sezonach. A co się u nas będzie działo przez te 2-3 sezony jest dla tych co tutaj mają przyjść wielką zagadką. Trener zagadka, zarząd zagadka, skład zagadka. Gdyby ta LM była to chociaż się można pokazać na tle drużyn z innych lig.
Oczywiście to wszystko dywagacje.. Ale jesteśmy w takim miejscu, że sama magia Manchesteru United już może piłkarzy nie przyciągać.