Pochmurny: Czasem czytając niektórych komentarze, zastanawiam się, czy wy jesteście odporni na myślenie...
Gadacie o jakichś ambicjach czy wygórowanych celach w sytuacji gdy ta drużyna to jedno wielkie bagno. Facet jest realistą i nie ściemnia, że świata poza top 4 nie ma. Słowa nic nie kosztują, można kręcić pięknie, ale po co? Jeśli będą wygrywać spotkania to zasłużą na Ligę Mistrzów, a jeśli nie to... życie. Nie da się stawiać wysokich celów i narzucać presji na zawodników którzy mają mentalność tak żałosną, że mogliby wpaść pewnie w traumę. Rangnicka wspominał już nie raz o tym, że ta zgraja mocno odczuwa sytuacje gdy im nie wychodzi. Ma nakładać dodatkowa presję na Rashforda czy Harry'ego? Co to da? Można nakręcać i obiecywać walkę o wielkie cele gdy są podstawy do tego, a aktualnie ich nie posiadamy.
Czepiacie się o wszystko. Serio pomyslcie zanim zaczniecie pisać. Nie jesteśmy w erze Fergusona gdzie 90% ekip w lidze była zaszczuta mentalnie i wychodziła z pełnymi gaciami na spotkania z nami czy czołówka ligi. Teraz nam jest bliżej do tego obrazu miękkich faj. Trzeba czekać do lata i pierwszych zmian kadrowych, wymiany trybików na odpowiednie. Wierzę, że jeśli Rangnick będzie serio pomagał i miał wpływ, to wszystko powoli zacznie się naprawiać. Facet jest pragmatyczny, a nie wierzący w nadrzędność DNA. Czekam na zmiany.