Pochmurny: Również w pewnym sensie tak uważam. Głównie nie rozumiem postawienia ta uporczywie na Mika (mimo całego szacunku). To, że był asystentem Fergusona to jeszcze nic nie znaczy. Jak wiemy za Szkota taktycznymi w geniuszami nie byliśmy, a gównie mental i waleczność z umiejętnościami zawodników robiły swoje. Każdy dawał z siebie 100%. Phelan nigdzie się nie sprawdził jako pierwsze skrzypce, a to o czymś świadczy. Takim samym był Queirozem, Szkot ubolewał nad jego stratą, ale dużo nie straciliśmy. Sam Portugalczyk również CV zacnego nie posiada. To wygląda tak jakbyśmy chcieli na siłę stworzyć coś z niczego. Ja rozumiem gdyby pojawił się jakiś Nagelsmann który już pokazał, iż potrafi sam z siebie tworzyć coś ciekawego z pomysłem i stale to udawania. My bierzemy ludzi bez doświadczenia kompletnego którzy jedyne co robili to zazwyczaj szkolili w klubie, gdzie wiadomo, iż trudno o obiektywność. Prawda, że to ciągle twierdzenie, że Van Gaal, Jose czy Moyes mięli swoją szansę i nie podołali jest bardzo krzywdzące dla tamtych panów. Oni nigdy nie dostali takie wsparcia jak Ole, nigdy nie mieli takigo zaufania u kibiców jak Ole, ci panowie mięli ogromne osiągnięcia w swojej historii (no może poza Moysem, ale on też potrafił przez lata świetnie budować Everton). Dlaczego każdy narzekał, a tylko Ole jest ciągle zadowolony ze współpracy? Jak to jest możliwe? Czyżby tamci panowie to byli tylko amatorzy którzy dostali szansę, ale nie potrafili jej wykorzystać? No nie sądzę. Fakt, że to były specyficzne jednostki, ale oni też chcieli wygrywać. Ich zmiany w sposobie gry były widoczne dość szybko i schematy również. Ja szanuję Ole i również uważam, że poprawił atmosferę, ale tak musiało się stać. Klub wcześniej czy później musiał to zrozumieć i dlatego właśnie ściągnęli Ole aby powoli gasić pożar który sami zozniecili przez swoją impertynencję którą powtarzali od odejścia Fergusona. To klub i jego zarządzający są winni tego jak każdy poszczególny trener miał tak duże problemy. Jedynie teraz Ole ma wsparcie przyzwoite i w końcu nadszedł czas aby coś sobą reprezentować. Norweg nie posiada umiejętności na poziomie wystarczającym w takim klubie. Ci co twierdzą, że on się jeszcze uczy to trochę nie na miejscu aby to robić w takim klubie. Inna sprawa, że jeśli nie wyniósł odpowiednich warsztatów którymi chce się kierować kiedyś to teraz tymbardziej nic się nie zmieni. Nagle nie stanie się Bogiem taktycznym który wniesie coś innowacyjnego czy po prostu wartego uwagi. Nagelsmann ma 34 lata, a czytałem już wiele o jego ciekawych rozwiązaniach i widziałem jak prowadzi drużyny. Ole ma 48 i jego rzemiosło jest przeciętne. Nie sądzę aby w tym wieku nagle nadeszła wielka zmiana. No fakt można zatrudnić asystenta który będzie w tym pomagał, ale jak widać to słabo nawet z czymś takim bo bierzemy 4 asystentów i nic wielkiego się nie dzieje... No zobaczymy po tym sezonie, może jednak bredzę i Ole wyciągnie coś ciekawego z tą drużyną. Oby.