Lingard w piątej minucie doliczonego czasu gry chciał wycofać piłkę do Davida de Gei, ale podał prosto pod nogi Theosona Siebatcheu. Piłkarz Young Boys skorzystał z prezentu i pewnym strzałem dał swojej drużynie zwycięstwo.
– Ostatni wieczór był bolesny. Za każdym razem, gdy zakładam koszulkę Manchesteru United, mam nadzieję, że ludzie wiedzą, co to dla mnie znaczy – przyznaje Jesse Lingard.
– Zawsze wychodzę na boisko i chcę spisywać się jak najlepiej dla klubu, zespołu, a zwłaszcza dla kibiców.
– Jestem zdenerwowany rolą, którą odegrałem w tej porażce. Nie chcę przegrywać, ale błędy w futbolu się zdarzają. Teraz musimy iść razem. Wszyscy pozbieramy się po tym meczu. Nie mogę doczekać się niedzieli – dodaje Anglik.
Wpis Lingarda skomentował Paul Pogba: – Jesse, prawdziwą miarą sukcesu jest to, ile razy podnosisz się po porażce… Trzymaj się, bracie.