Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Solskjaer: Sezon zaczyna się dla nas teraz

» 12 stycznia 2021, 10:51 - Autor: matheo - źródło: manutd.com
Ole Gunnar Solskjaer przed wtorkowym meczem z Burnley w Premier League udzielił krótkiego wywiadu klubowej telewizji MUTV. Manchester United ma szansę wskoczyć na fotel lidera angielskiej ekstraklasy, jeśli z Turf Moor wywiezie przynajmniej punkt.
Solskjaer: Sezon zaczyna się dla nas teraz
» Ole Gunnar Solskjaer spodziewa się trudnej przeprawy z Burnley na Turf Moor
Ole, na początek chcemy zapytać o młodego bramkarza Nathana Bishopa, który podpisał nowy kontrakt z klubem…
– Nathan przyszedł do nas w ubiegłym sezonie. Richard Hartis, nasz trener bramkarzy, znał go jeszcze ze zgrupowań reprezentacji. Przyszedł i spisuje się naprawdę dobrze. Zaimponował nam i poprawił swoją grę. Ma świetne nastawienie. Pracuje ciężko nad tym, aby być coraz lepszy. Jest młody i zasłużył sobie na nowy kontrakt. Rozważamy teraz kolejny krok, jakim może być wypożyczenie. Nathan miał świetny wpływ na grupę i wszyscy nasi chłopcy go polubili. To bramkarz, który nie boi się ostrych starć i zawsze chce powstrzymać futbolówkę przed wpadnięciem do siatki. Ma fajną osobowość i cenimy go w tej grupie.

Wielu młodych chłopaków udało się na wypożyczenia, a Ethan Laird zagrał w pucharowym starciu z Burnley w barwach MK Dons. W trakcie wypożyczeń mogą pojawić się wzloty i upadki, ale czy uważasz, że to właśnie może być kolejny krok dla piłkarzy takich jak Nathan?
– Tak. Myślę, że kolejnym krokiem dla Nathana powinno być wypożyczenie. Może być gotowy na mecze w Championship, a na pewno w League One. Ethan wszedł z ławki w spotkaniu z Burnley i to dla niego dobry sprawdzian. Ci młodzi chłopcy muszą przeskoczyć z poziomu U-23, bo ten czasami nie przygotowuje cię do seniorskiej piłki.

Jeśli chodzi o następny mecz, to fani byli zmartwieni, gdy zobaczyli w ostatnim spotkaniu schodzącego z boiska Erica Bailly’ego. Wygląda jednak na to, że czuje się dobrze, tak?
– Tak. Eric trenował z nami na boisku, w niedziele go brakowało, ale odbył lekką jednostkę treningową. Mamy szczęście, że nie było żadnego wstrząśnienia. To zatem pozytywna wiadomość.

Skład ogólnie wygląda dobrze. Paul Pogba, Victor Lindelof i Luke Shaw, których zabrakło w meczu z Watfordem, też chyba są na dobrej drodze?
– Tak, Luke i Victor trenowali normalnie, a Paul też był na boisku. Nie wykonywał wszystkich ćwiczeń, ale mniej więcej jest gotowy. Mamy więc dobrą sytuację kadrową.

Jestem przekonany, że Edinson Cavani na pewno nie chciał mieć trzech meczów przerwy. Teraz wraca w bardzo napiętym terminarzu i chyba dobrze mieć go do dyspozycji w tym okresie?
– Edinson będzie bardzo ważnym piłkarzem dla nas, biorąc pod uwagę jego doświadczenie, bramki i zagrożenie, które stwarza w szesnastce. Jeśli chodzi o mecz z Burnley, to dla nas jest to jak start sezonu. Każdy jest zdrowy, mocno pracowaliśmy nad naszą kondycją. Wróciliśmy do gry po rozczarowującej porażce w półfinale Pucharu Ligi i pokonaliśmy Watford zawodnikami, którzy nie grali od dłuższego czasu. Każdy jest gotowy pod względem fizycznym i psychicznym na dalszą część sezonu.

To wspaniała sprawa, że praktycznie każdy jest zdrowy, choć graliśmy co 3-4 dni. Czy to zasługa sztabu czy zawodników?
– Moim zdaniem wpływ na to miało kilka czynników. Sztab wykonał fantastyczną pracę, zarówno ten techniczny, medyczny oraz od przygotowania fizycznego. Pracują z zawodnikami każdego dnia, a piłkarze dbają o siebie, co jest konieczne. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak sobie radzą z całą sytuacją. Na pewno długi lockdown nie jest łatwy, szczególnie pod względem psychicznym. To tez mogło mieć wpływ na odpoczynek i regenerację. Poza futbolem nie mieli zbyt wiele powodów, aby opuszczać swoje domy.

Premier League dostarcza wielu wyzwań, a jednym z nich jest zimny i prawdopodobnie wietrzny wieczór w Burnley. Jak dużym wyzwaniem jest wyjazd na Turf Moor?
– To wspaniałe wyzwanie i o to chodzi w Premier League, jeśli chcesz odnosić sukcesy. Musisz być mentalnie gotowy i zasłużyć sobie na grę. Burnley to jeden z lepiej zorganizowanych zespołów w lidze. Mają mocne strony, których nie posiadają inne drużyny czy kluby. Te mecze mają więc ogromny wpływ na morale i atmosferę w zespole. Jeśli wygrywasz takie starcia, to masz później bardzo solidne podstawy.

Wiem, że Burnley to nie tylko stałe fragmenty, ale jak istotne będzie poradzenie sobie z tym elementem gry we wtorek?
– Dobrze wiecie, że grają tam Barnes, Wood, Rodriguez, a dobre piłki mogą posłać Westwood, McNeil czy Robbie Brady. Jest też Gudmundsson. Doskonale wiemy o ich piłkach posyłanych w pole karne, także z otwartej gry. Boczni obrońcy atakują i dośrodkowują. Mają też bardzo fizycznych i sprytnych napastników. Nie ma zbyt wielu zespołów z piłkarzami, którzy znaliby się tak dobrze. Ich środkowi napastnicy znają się na wylot i chyba nawet wiedzą, co każdy z nich je na śniadanie! Na pewno czeka nas wyzwanie, na które musimy być gotowi.

Będzie to 17 spotkanie w sezonie, który składa się z 38 kolejek. Nie jest to więc mecz o wszystko, ale chyba zdajesz sobie sprawę, dlaczego fani są podekscytowani perspektywą wskoczenia na pierwsze miejsce?
– Ten sezon dla kibiców jest inny, niż dla zawodników. Sam byłem piłkarzem, kibicem, a teraz jestem menadżerem. Wszyscy maja inne podejście. Fani mają oczywiście być prawo podekscytowani, ale nie pamiętam ani jednego układu tabeli ze stycznia, z czasów gdy sam grałem w piłkę. Nie powiem wam, na którym miejscu byliśmy 1 stycznia 2002 roku czy w 1998 roku. To nie ma znaczenia. Musimy po prostu skupić się na rozwoju zespołu, naszej grze, mentalności i być gotowym na każdy mecz.

Jeśli chodzi o rozwój, to w ubiegłym sezonie po 17 kolejkach byliśmy na szóstym miejscu i mieliśmy 25 punktów. Teraz możemy mieć 36 punktów po takiej liczbie meczów. Czy to pokazuje rozwój zespołu?
– Czuję, że drużyna rozwija się cały czas. Jesteśmy lepsi i silniejsi psychicznie. Wiemy o sobie coraz więcej, a zespół rozumie się coraz lepiej. W wyrównanych spotkaniach przechylamy szalę na swoją korzyść, wygrywamy takie mecze. To dla nas ważna sprawa, te dodatkowe punkty z wygranych meczów z Southampton, Brighton czy Wolves, gdy strzelasz gole w doliczonym czasie gry. To bardzo ważne punkty, więc na pewno się poprawiamy i rozwijamy.

Czy piłkarzom, którzy jeszcze nigdy nie byli na szczycie tabeli, coś takiego może dodać pewności siebie?
– To najlepsze miejsce, na którym możesz być. Sam byłem też na samym dole z Cardiff i nie ma nic lepszego niż pierwsze miejsce i gra z dużą pewnością siebie.


TAGI


« Poprzedni news
Solskjaer: Zdrowy zespół to bardzo ważna sprawa
Następny news »
Solskjaer o transferach: Mało prawdopodobne, że coś się wydarzy

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.