W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Michael Carrick w trakcie swojej kariery wygrał z Manchesterem United wiele trofeów. Anglik wciąż jednak nie może zapomnieć o przegranym finale Ligi Mistrzów z Barceloną w 2009 roku.
» Michael Carrick sięgnął z Manchesterem United po wiele trofeów w piłkarskiej karierze
Manchester United miał wówczas szansę obronić tytuł, który wywalczył rok wcześniej w Moskwie. W Rzymie piłkarze sir Alexa Fergusona przegrali jednak z Barceloną 0:2.
– Po finale Ligi Mistrzów w 2008 roku świętowaliśmy tamtej nocy. Następnego dnia przylecieliśmy do domu i to był koniec. Trzeba było skupić się na kolejnym wyzwaniu – mówi Carrick.
– W kolejnym sezonie wygraliśmy Premier League, zdobyliśmy Klubowe Mistrzostwo Świata, Puchar Ligi i byliśmy bliscy kolejnego triumfu w Lidze Mistrzów.
– Powinniśmy byli pokonać Barcelonę w Rzymie. To jeden z pucharów, który mi uciekł. Ale to nie zmienia tego, jak wyjątkową grupę zawodników wtedy mieliśmy. Byliśmy absolutnie bezwzględni – dodaje Carrick, obecnie asystent Ole Gunnara Solskjaera.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (29)
Klimaa: Oba przegrane starcia z Barceloną w finałach LM to mecze w których powinniśmy zagrać lepiej. Szczególnie mecz w Rzymie był tragiczny w naszym wykonaniu.
western: Spokojnie przy większej dawce szczęścia mogliśmy wygrać jeszcze ze dwa razy Ligę Mistrzów. Co nie znaczy, że tego szczęścia nie mieliśmy (w tych rozgrywkach), bo dwa finały z udziałem United, jednak na mega farcie (w kluczowych momentach - rok 99 i 08). Jednak najbardziej żal półfinału z Porto. Tam nas bezczelnie okradli z gry w finale. Do tego można doliczyć przeforsowanie Barcy do finału, a mógł być nasz rewanż z Chelsea. Na pewno rywal bardziej dla United przystępny do gry.
western: Kurza stopa. Faktycznie. Sprawdziłem. Nie wiem czemu ale miałem zakodowane, że to był półfinał:) Zły byłem strasznie po tym dwumeczu ale faktycznie, to była 1/8. Dzięki! Pozdro.
kungfury: Spoko, każdy może się pomylić :) Ja też dużo rzeczy "pamiętałem" inaczej, niż były w rzeczywistości dopóki ostatnio nie zacząłem sobie wszystkiego odświeżać ;)
Swoja droga, ten mecz z Porto to był kolejny, w którym któryś z naszych dostał czerwo w LM.
Keane z Porto w 2004, Fletcher z Arsenalem w 2009, Rafael z Bayernem w 2010, czy w końcu Nani z Realem w 2013. Historia mogłaby sie trochę inaczej potoczyć gdyby nie było jednego czy dwóch z nich ;)
szymc11: Dla mnie najbardziej szkoda półfinału z Bayernem Monachium. Wiadomo było że Robben się rozpędza i zawsze schodzi na lewą noge. Czerwo dla Rafała też było niepotrzebne, ale nie można bylo tylko wybijać piłek.
Ps. Dla mnie zresztą do dzisiaj liczenie bramek u siebie i na wyjeździe jest bezsensu. Jak remis, to powinna być dogrywka i tyle.
kungfury: Tak, to był ćwierćfinał.
Głupio stracona bramka, która prawdopodobnie kosztowała nas kolejny finał (zakładam, że Lyon przeszlibyśmy bez większego problemu w półfinale).
Czy jednak wygralibyśmy z Interem w finale?
Wątpliwe, Fergie miał przeciwko Mou chyba najgorszy bilans spośród wszystkich trenerów, z którymi grał co najmniej 10 razy...
UnitedFan07: Ogólnie szkoda tego sezonu 09/10 szansa na finał była ogromna jakby nie pech z Bayernem ale kto wie jakby było w finale Inter grał taką murarkę masakra.... Może jednak SAF by coś wymyślił ? Tylko w przypadku porażki byłby 3 z rzędu przegrane w finały LM i to by było mega traumatyczne
pilchu: To, że Robben zejdzie na lewą wiedzieli wszyscy już przed meczem, jednak Holander był w tym tak dobry, że i tak mijał i strzelał. Piękna bramka Evry na osłodę tej porażki. Rafael nie wytrzymał ciśnienia, druga żółta i gra w osłabieniu.
Mnie jednak najbardziej boli dwu mecz z Realem. Czerwona dla Naniego, która przekreśliła nasze szanse na awans. Tego turasowi do dzisiaj nie zapomniałem i za każdym razem gdy go widzę, mam przed oczami tamta sytuację.
HXDC:Komentarz zedytowany przez usera dnia 03.04.2020 10:26
Dokładnie, tamta bramka Evry z innego ćwierćfinału 2014 rok i Moyes. A ten w którym Nani zdobył 2 bramki na OT i było czerwo dla Rafaela to 2010. Szkoda mi było tego meczu i to bardzo, szybkie 3:0 kilka okazji na podwyższenie i całkowite zabicie meczu. Bayern był bez szans i nagle długa piłka do Olicia i zaczęło się sypać. Było to do wygrania jak najbardziej, piękne bramki Naniego i ta pierwsza żółta dla Rafaela to też pomyłka bo to on był pierwszy faulowany sekundę wcześniej i faul dla United się należał.
kungfury: Szkoda meczu, ale cały dwumecz przegraliśmy trochę na własne życzenie w Monachium, kiedy to przy 1:0 dla nas Boss zdjął z boiska Carricka i Parka i wprowadził za nich Valencie i Berbatova. Oddaliśmy Bayernowi środek pola i straciliśmy dwie bramki.
AstonMartin: Prawda jest taka, że oba mecze z tamtego okresu były do wygrania. Mówię o obu finałach z Barceloną. W każdym zadecydowały szczegóły i szczęście. W tym drugim trochę zła taktyka, drużyna ustawiła się zbyt otwarcie, a potrzeba wtedy było taktyki Mou - autobus i do przodu. Mecze były do wygrania.
awe: Ogolnie Barcelona wygrala zasluzenie, ja pamitam jak po meczu Ferguson sam przyznal, ze za bardzo skupil sie na zatrzymaniu Messiego przez co Initesta mial spory swobody na boisku
UnitedFan07: Gdyby wtedy był VAR to Barcelona nawet nie zagrałaby w tym finale tylko byłaby powtórka finału MU-Chelsea i kto wie może Manchester jako pierwszy wygrałby 2LM z rzędu
kungfury: Mam dokładnie takie same odczucia jak Carras.
Ze wszystkich meczów United, które oglądałem przed ponad 20 lat kibicowania im, tej przegranej żal mi najbardziej. Gdyby nie głupie błędy w obronie i egoizm Ronaldo, który chciał w pojedynkę wygrać ten mecz, bylibyśmy pierwszym zespołem, który obronił Ligę Mistrzów, a Sir Alex miałby swój zasłużony trzeci tytuł w tych rozgrywkach i dogoniłby Boba Paisleya z Liverpoolu.
Gdyby...
sturmik: Owen Hergraves byl jednym z najlepszych defensywnych pomocnikow jakich widzialem w United. Bez kontuzji byl pare klas wyzej nic nasz Matic kiedykolwiek bedzie.
pilchu: Niestety, ale w obydwu finałach przeciwko Barcelonie byliśmy słabsi i obydwa przegraliśmy zasłużenie. Barcelona z tamtego okresu to prawdopodobnie najlepsza drużyna XXI wieku.
Pady: Albo obudziłeś po 20 latach albo wiesz o meczu z youtouba, pierwszy finał był wyrównany powinniśmy go wygrać 2:1, przegraliśmy 2:0 takie życie, bramka z kontry główką Messiego definicja tego meczu.
Drugi finał na Wembley myślałem że mamy szansę na Angielskiej ziemi sie odegrać, ale tego meczu nie mieliśmy prawa nawet zremisować, Barca nas zmiażdżyła a bramka Rooneya to jedyny pozytyw tego meczu.
kungfury: Zgadzam się z Padym.
Barca w 2009 roku była jak najbardziej do pokonania składem, który wtedy mieliśmy. Egoizm Ronaldo, głupie błędy w obronie i zwykły pech (Messi w 99 przypadkach na 100 w ogóle nie doszedłby do tej główki...) kosztowały nas ten mecz.
Co do 2011, pełna zgoda. Nie istnieliśmy wtedy - my byliśmy dużo słabsi, a Barca jeszcze silniejsza niż 2 lata wcześniej.
pilchu: W 2009 roku wypadliśmy lepiej niż dwa lata później, ale Barca była lepsza. Z 12 strzałów na bramkę tylko w były celne. United nie było w stanie poważnie zagrozić. Straciliśmy dwie głupie bramki, których stracić nie mieliśmy prawa. Wejście z boku Eto i strzał po krótkim i główka Messiego, którego powinien pilnować Rio.
Drugi mecz chyba nie wymaga dyskusji. Byliśmy dużo słabsi, a bramka Rooneya dała tylko trafienie honorowe.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.