Ole Gunnar Solskjaer spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej zorganizowanej po zakończeniu środowego meczu Manchesteru City z Manchesterem United (0:1).
» Następnym przeciwnikiem Manchesteru United będzie ekipa Wolverhampton Wanderers
Norweski szkoleniowiec wypowiedział się między innymi na temat Bruno Fernandesa oraz zachowaniu kibiców Manchesteru City.
W rozmowie dla telewizji powiedziałeś, że czerwona kartka dla Nemanji Maticia to żart. Czy to dlatego, że niewystarczająca liczba zawodników City obejrzała żółtą kartkę?
– Pierwsze starcie to nie była żółta kartka. Nemanja miał pecha. Nie zgadzam się z tą decyzją. To ironiczne, że przy pierwszym faulu Matić został napominany. Zawodnicy City wielokrotnie faulowali nas przy kontratakach. To decyzja sędziego. Będziemy musieli grać bez Nemanji w sobotę, co jest dużą stratą. Dla mnie, Matić zasłużył na tytuł piłkarza meczu.
Czy to kosztowało was szansę dotarcia do finału?
– Cóż, mieliśmy szansę w końcówce. Oczywiście, to utrudniło nam zadanie. Nie chcę rozmawiać zbyt długo na temat sędziego. Wolałbym pomówić o piłkarzach oraz ich nastawieniu. Ta grupa dwukrotnie na przestrzeni sześciu tygodni pokonała Manchester City na Etihad Stadium. Dosyć trudno tego dokonać w dziesięć lat. Nastawienie naszych graczy było fantastyczne, dali nam absolutnie wszystko. Momentami graliśmy słabo i brakowało nam jakości przy piłce. Rywale dobrze przerywali nasze akcje. City zbyt często miało piłkę w momencie, kiedy to my jej potrzebowaliśmy.
Mieliście szansę przy rzucie wolnym w końcówce. Czy byłeś zaskoczony tym, kto wykonał stały fragment gry?
– Cóż, Juan Mata jest prawdopodobnie najlepszy w tym aspekcie. Piłkarze ćwiczyli jednak wczoraj rzuty wolne. Juan powiedział mi, że Fred był niesamowity pod tym względem i trafił do siatki sześć czy siedem razy z rzędu. Obaj poczuli, że to jego moment. Ich decyzja prawdopodobnie była dobra. Po prostu nie wyszło.
Daliście radę powstrzymać City przed zdobyciem bramki. Czy sądzisz, że gdybyście mieli Rashforda, to mecz mógłby wyglądać inaczej?
– Oczywiście, brakuje nam Marcusa, Paula, Scotta... Brakuje nam ważnych zawodników. Mimo to, przyjechaliśmy tutaj i ponownie pokonaliśmy City. Jestem bardzo dumny z powodu tego, jak daleko zaszedł ten zespół. Piłkarze muszą to sobie uświadomić. Mamy najlepszego bramkarza na świecie, który utrzymał nas w grze. To dziwne uczucie. Odpadliśmy, a i tak jestem bardzo dumny ze swoich podopiecznych.
Czy czerwona kartka dla Maticia oznacza, że Bruno Fernandes będzie mógł znaleźć się w wyjściowym składzie w sobotę?
– [śmiech] Podpiszmy kontrakt i załatwmy testy medyczne. Chłopak jest zdrowy i gotowy do gry. Zobaczymy, czy uda się wszystko załatwić jutro.
Ole, wyglądało na to, że powiedziałeś coś do Lingarda niedługo przed tym, jak został zmieniony. Co to było?
– To była reakcja na podstawie chwili. Czasem, kiedy tracisz piłkę, musisz ją odzyskać, żebyśmy mogli więcej pograć. Momentami będziesz popełniał błędy. Jeżeli przyjedziesz tutaj tylko się bronić, to nie masz szans. Stworzyliśmy jeden czy dwa groźne momenty przy wyprowadzeniu akcji. Chcemy, żeby nasi gracze w ten sposób wyrażali siebie. Musimy to robić, żeby zmniejszyć presję.
Przechodząc do poważniejszych spraw, kibice United prawdopodobnie wrzucili racę do sektora fanów City. W sieci znalazły się również nagrania z kibicami City wykonującymi gesty przypominające samolot. Chodzi oczywiście o katastrofę w Monachium. Pep Guardiola przed momentem stwierdził, że to "nie było miłe". Czy możemy prosić o twoją reakcję?
– Muszę zgodzić się z Pepem. Futbol to gra, którą wszyscy powinniśmy się cieszyć. Kibice na trybunach, widzowie przed telewizorami oraz ci, którzy grają. Za każdym razem mówię swoim podopiecznym, żeby wyszli na boisko z uśmiechem i cieszyli się grą. Tak, chcemy rywalizacji, ale utrzymajmy ją na normalnym poziomie. Zgadzam się z Pepem i podejrzewam, że wszyscy się zgadzają.
Dwa razy w sześć tygodni pokonaliście Manchester City. W tym samym czasie przegraliście z Bournemouth, Newcastle, Southampton i Burnley. Czy wiesz, który Manchester United zobaczymy w następnym meczu?
– Wiele razy wypowiadałem się na ten temat. Wiedzieliśmy, że będzie nam brakowało konsekwencji. To pokazuje jednak, jak dobrzy możemy być. Chcemy ograniczyć porażki, ale każda oglądająca nas osoba wie, co chcemy zrobić. Osiągniemy to. Dodamy nowych piłkarzy. Mamy charakter i nastawienie. Dziś brakowało nam jakości. To się zdarza. Potrzebujemy więcej strzelców i więcej bramek. To pewne. Chcę mieć kogoś, kto będzie gotowy złamać nos, byle trafić do siatki. Gole nie muszą być ładne. Nie możemy zdobywać wyłącznie pięknych bramek. Nawet dzisiaj momentami naciskaliśmy na City. Nie stworzyliśmy jednak klarownych sytuacji. Osiągniemy swój cel, nie mam co do tego wątpliwości. Zawodnicy chcą się uczyć i bardzo się poprawili.
Wspominałeś o brzydkich golach, zwłaszcza w kontekście Martiala. Czy dotarliśmy do punktu, w którym będzie trzeba zaakceptować, że to po prostu się nie stanie?
– Nigdy nie zaakceptuję tego, że piłkarz nie będzie chciał zdobywać łatwych bramek. Kiedy zostajesz w polu karnym, jest łatwiej. Będę z nimi pracował. Będziemy pracować tak długo, aż to się uda.
Czy jest szansa, że wypożyczycie jakiegoś napastnika przed końcem okna transferowego?
– [śmiech] Nie jestem pewny. Wiem, że potrzebujemy bramek. Jeśli sfinalizujemy transfer Bruno, to pozyskamy gracza, który będzie strzelał i kreował. Porozmawiamy w piątek.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.