Klopp: Wszystko było dzisiaj przeciwko nam

The Reds domagali się unieważnienia bramki Marcusa Rashforda przez wcześniejszy faul Victora Lindelöfa, lecz ostatecznie gol został uznany.

- Byliśmy wystarczająco dobrzy na punkt. Daliśmy Manchesterowi United okazję do gry w stylu, który im odpowiadał. Ciężko pracowali. Nasza orientacja nie była wystarczająco dobra. Czuliśmy, że jesteśmy pod presją, gdy w rzeczywistości tak nie było. Mogliśmy wykorzystać niektóre z naszych sytuacji - podkreślił niemiecki szkoleniowiec.

- Przy pierwszym golu był faul i myślę, że wszyscy mogą się z tym zgodzić. Z systemem VAR to nie jest oczywiste przewinienie. Taka jest sytuacja. Nie przegraliśmy, ale to był oczywisty faul. Doszło do kontaktu, a Divock Origi upadł. Rywale kontynuowali grę i wyprowadzili kontratak. Sędziowie dostrzegli kontakt, ale uznali, że faul nie był oczywisty. Coś nie działa. Nie powinno tak być.

- Później nasza bramka nie została uznana. Nie widziałem w tej sytuacji, ale wydaje mi się, że chodziło o zagranie ręką. Wszystko szło przeciwko nam. Zmieniliśmy nieco formację i mieliśmy swoje momenty. Potem zdobyliśmy bramkę, która odmieniła przebieg gry. Stadion ucichł, a ludzie prawdopodobnie uważali, że Liverpool strzeli drugiego gola. Bierzemy jeden punkt i idziemy dalej.

- Od początku zmierzyliśmy się ze ścianą. Musimy spisywać się lepiej, ale tak już jest. Nie sądzę, by Manchester United mógł grać w ten sposób w sytuacji, gdy rywale nie są w posiadaniu piłki tak długo. Bardzo często mierzymy się z takimi drużynami. Być może potrafimy spisywać się lepiej. Jeden punkt jest wystarczający. Idziemy dalej - podsumował Klopp.