Pomeczowa konferencja prasowa Ole Gunnara Solskjaera

Norweski szkoleniowiec wypowiedział się między innymi na temat postawy swojej drużyny na Goodison Park czy planach na końcówkę sezonu Premier League.

Czy zgodzisz się ze stwierdzeniem, że niektórzy piłkarze nie zasługują na grę dla Manchesteru United? Ten występ nie był odosobnionym incydentem, tylko częścią dłuższej serii.

– Musimy przeprosić kibiców, którzy byli absolutnie fantastyczni. Ten występ nie był wystarczająco dobry na Manchester United. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że zawiedliśmy dzisiaj kibiców i cały klub. To spotkanie było tak złe, że trudno jest je opisać. Everton pokonał nas we wszystkich podstawach. Rzuty z autu, rzuty rożne czy kontrataki. Zostaliśmy pokonani we wszystkich składnikach, które musisz dodać do swojego talentu. W zeszłym tygodniu powiedziałem, ze na boisku nie ma miejsca, w którym można się ukryć. Potrzebowaliśmy 85 minut na oddanie pierwszego celnego strzału. To nie było wystarczająco dobre i mamy tego świadomość.

Twój zespół przebiegł dziś osiem kilometrów mniej od Evertonu. Czy jest to jeden z aspektów, które wymagają największej poprawy?

– To jedna z rzeczy, o których powiedziałem, jedna z podstaw. Podstawowym składnikiem występu każdej drużyny jest bieganie. Wcześniej wspomniałem o tym, że nie mogę doczekać się okresu przygotowawczego, gdyż kondycyjnie bardzo odbiegamy od zamierzonego poziomu. Spisywaliśmy się fantastycznie i bardzo zbliżyliśmy się do pierwszej czwórki. Być może to odciągnęło nasz wzrok od głównego celu. Nie spodziewaliśmy się realnej walki o czwórkę i być może teraz za to płacimy. Przygotowanie kondycyjne jest podstawą i nie ma nic wspólnego z talentem.

W jaki sposób możecie się wydobyć z tak słabej formy?

– W środę zagramy z Manchesterem City na Old Trafford. To największy bodziec, z jakim możemy się spotkać. W domu, na Old Trafford, przed naszymi kibicami. Szczerze mówiąc, fani fantastycznie się dziś spisali. Przegraliśmy 0:4, a oni nawet przez moment nie narzekali na naszych piłkarzy. Mieli do tego prawo, a jednak ponownie nas wspierali. Jestem przekonany, że ich wsparcie będzie nam towarzyszyło również w środę. Reszta należy do nas.

Jakiej reakcji oczekujesz?

– W perspektywie krótkoterminowej musimy się skupić na dwóch najbliższych meczach. Jeśli wygramy oba, wciąż będziemy mieli szansę. Jak już powiedziałem, do miejsca w czołowej czwórce będziemy potrzebowali 75 czy 76 punktów. Mamy 64 oczka i 12 punktów do zdobycia. Czasem mówienie o skupieniu na kolejnych meczach może się wydawać zbyt proste, ale my naprawdę nie możemy zbyt długo rozpaczać. Możemy się przyjrzeć temu występowi w perspektywie długoterminowej. Teraz czas na City i Chelsea.

Czy piłkarzy w twojej szatni obchodzi granie dla Manchesteru United?

– Pff... nie wiem. Nie wiem.

Czy dbają o to tak bardzo jak ty?

– Musisz ich o to zapytać. Ja zapytałem. Nie dostaniecie odpowiedzi ode mnie. Jeśli chcesz grać dla tego klubu, musisz dawać z siebie więcej. To samo powiedziałem w szatni. Chcę, żeby moja drużyna pracowała najciężej w całej lidze. Tak samo było pod wodzą sir Alexa. Giggsy, David Beckham, Denis Irwin... Nie miało znaczenia, ile masz w sobie talentu. Biegałeś więcej od pozostałych. Każdego tygodnia zasuwałeś po całym boisku dla swoich kolegów. Musimy trzymać się razem jako drużyna. Nie możemy od razu wymienić całego składu. Musimy iść naprzód krok po kroku. Od początku powtarzam, że odniosę tutaj sukces. Są tu piłkarze, którzy nie będą częścią tego sukcesu.

Czy to większe wyzwanie, niż na początku przewidywałeś?

– Cóż, gdy tu przyszedłem, mieliśmy dwa punkty straty do Evertonu. Nie miałem złudzeń dotyczących wygrania ligi. Wiedziałem, że nie będziemy w stanie natychmiastowo rywalizować o drugie czy trzecie miejsce. Porównajcie tabelę teraz i przed świętami. Wciąż jesteśmy na tej samej pozycji, ale zmieniła się proporcja zdobytych punktów. To zasługa piłkarzy. Być może awans w Lidze Mistrzów się na nas odbił. Może nie jesteśmy odpowiednio przygotowani kondycyjnie lub niewystarczająco nam zależy. Ostatecznie zawodnicy będą widzieli, że gra dla Manchesteru United musi być dla nich wszystkim. Tak jest w przypadku kibiców. Przyjechali tutaj i śpiewali przez 90 minut. Ten herb jest wszystkim.

Od kilku miesięcy wypowiadałeś się na temat dyspozycji fizycznej w swoim zespole. Czy dzisiejszy mecz był najlepszym przykładem tego, że wasza kondycja musi się poprawić?

– Nie jestem zaskoczony słysząc, że Everton przebiegł więcej od nas. Nie chodzi oczywiście tylko o bieganie. Liczą się również decyzje. Skup się, wybij piłkę po aucie czy rzucie rożnym, zablokuj strzał, wykonaj wślizg, rzuć się na środku boiska. Wygrywanie wymaga wysiłku. Dzisiaj odstawaliśmy pod każdym względem. Everton pokonał nas zasłużenie i zasługuje na wszystkie komplementy.