ax1d: Dla mnie problemem jest to, że Herrera nie może się zdecydować. Nie przeszkadza mi żadna z opcji - ani jak zostanie, ani jak odejdzie, ale wypadałoby zachowywać się stosownie i uczciwie, a nie robić z siebie błazna pod publiczkę.
Jeśli chce zostać, bo bardzo kocha Manchester, kibiców, kolegów z drużyny i w ogóle wszystko (jak twierdzi), to super. Niech podpisuje umowę i pokaże, że lojalność, atmosfera, relacje ludzkie itp., są dla niego ważniejsze niż hajs. Dzięki temu też zyska sobie rzeszę nowych sympatyków.
Jeśli chce zarobić, to niech nie pitoli, jak to klub jest najważniejszy, bo najważniejszy jest prawdopodobnie ostatni duży kontrakt. Niech to powie albo nie mówi chociaż nic. I wystarczy.
Jedyne, co mnie wyprowadza z równowagi, to najczystszej postaci hipokryzja. To jakby mówić żonie "Kocham Cię aż do śmierci", ale na boku pompować studentki czy licealistki za dżinsy czy torebki, no bo przecież "są zgrabniejsze i to nie moja wina. Jak chcesz, żebym został, to schudnij"...