Ole Gunnar Solskjaer w piątkowe przedpołudnie spotkał się z dziennikarzami przed sobotnim meczem z Fulham. Norweski menadżer mówił m.in. o sytuacji kadrowej klubu oraz o niedawno podpisanych kontraktach z zawodnikami Czerwonych Diabłów.
» Ole Gunnar Solskjaer w piątek odpowiadał na pytania dziennikarzy przed meczem z Fulham
Czy Antonio Valencia dostanie szansę przed końcem sezonu?
– Mamy nadzieję, że dojdzie do siebie, bo trenował naprawdę ciężko i wtedy nastąpiło odnowienie urazu. Oby doszedł do siebie w ciągu kilku tygodni. Jest naszym kapitanem, więc miejmy nadzieję, że wróci na boisko. Gdyby nie uraz, to pojechałby ze składem na mecz z Fulham.
Nemanja Matić uważa, że zespół może walczyć o tytuł w przyszłym sezonie. Czy podzielasz taką wiarę w ten skład?
– Mam nadzieję, że wierzą w to, że mogą tego dokonać. Nie da się przebić własnego ego, więc trzeba sobie ufać i wierzyć we własne umiejętności. Jeśli chcesz być mistrzem i wygrywać, to musisz przygotowywać się do każdego spotkania. Tego wymagamy. Skupiamy się każdego dnia na pojedynczym spotkaniu. Teraz myślimy tylko o Fulham. Jeden mecz w swoim czasie. Każdego dnia musisz przygotowywać się najlepiej jak potrafisz. Dobrze jest słyszeć takie wypowiedzi piłkarzy, ale muszą za tym pójść też czyny.
Szansa na awans do TOP 4. Jak ważne będzie to w kontekście tego, co chcesz osiągnąć?
– Robimy jeden krok w danym momencie. To jeden z celów, które sobie wyznaczyliśmy. Jeśli to się uda, to chcemy tam zostać i cały czas się poprawiać. Ostatnie dwa miesiące były fantastyczne, więc konsekwentna gra jest teraz kluczowa. Musimy się poprawiać, musimy nadal wygrywać mecze, ale w lepszym stylu niż na przykład z Leicester City. Tam dotrwaliśmy do końca, byliśmy wystarczająco dobrzy, ale nie powinniśmy cieszyć się z tego, że byliśmy tylko wystarczająco dobrzy. Chcemy się poprawiać w takich meczach. Mecz z Fulham pokaże nasz charakter. Ujawni, czy mamy odpowiednią koncentrację i skupiamy się na danym meczu i czy potrafimy zapomnieć o PSG. Koncentracja na meczach z PSG, Chelsea i Liverpoolem jest od dawna, ale to nie są mecze dzięki którym wskoczymy na wyższe miejsce w tabeli. Są inne spotkania.
Ustawiłeś własny sztab szkoleniowy. Michaela widzimy często w strefie technicznej. Jakie są inne role i za co odpowiadają inni trenerzy?
– Różnimy się wiekiem, różnimy się tym, w czym jesteśmy dobrzy. Uzupełniamy się wzajemnie naprawdę dobrze. Kieran oraz Michael mają energię i poświęcają godziny na planowaniu sesji treningowych oraz pracy indywidualnej. Dempsey dołączył później, ale wprowadza się w ten zespół. Emilio pracował z Davidem przez wiele lat, więc jesteśmy dobrą grupą. Zderzamy ze sobą własne pomysły, a ja jestem tym pechowcem, który musi zostawiać piłkarzy poza składem. Ale uzupełniamy się bardzo dobrze. Kieran i Michael przypominają mi siebie samego, kiedy byłem młodszy. Słucham też Mike’a i Dempsa, bo mają duże doświadczenie.
Dzięki Claudio Ranieriemu mieliśmy jedną z najlepszych historii w Premier League. Ma umiejętności, ale czy utrzyma Fulham w lidze?
– Nie mam wszystkich informacji na temat Fulham, ale to co zrobił z Leicester City pokazuje jego możliwości jako menadżera. To musi być jego największe osiągnięcie. Chodziło o atmosferę w drużynie, wysiłek, wiarę we własne umiejętności. Jest więc trenerem, które podpatrywałem. Czytałem na jego temat książki. Wiem, że zmierzymy się z menadżerem i zespołem, który lubi kontrataki. Prawdę mówiąc, to skopiowałem kilka jego sesji.
Jeśli chodzi o kontrakty, to odszedł Marouane Fellaini. Czy czujesz, że masz większy wpływ na to co dzieje się w klubie, niż sześć tygodni temu?
– Cóż, każdego dnia staram się coś przypieczętować w klubie. Ale decyzje o przyszłości zawodników nie zależą ode mnie tylko od piłkarzy, tego czy chcą zostać, czy chcą odejść. Mamy natomiast wizję i obraz tego, jak chcemy wyglądać za kilka lat. Trzeba więc myśleć długoterminowo i krótkoterminowo. Mam obraz tego, jak ten zespół Manchesteru United powinien wyglądać i przedstawiłem moją wizję Edowi Woodwardowi oraz klubowi.
Czy ta wizja zmieniła się, odkąd przyszedłeś?
– Nie za bardzo. Wspierałem i obserwowałem Manchester United od wielu lat. Miałem więc jasny pogląd na temat tego, co myślę. Różnie postrzegasz zawodników, ale nie jesteśmy daleko od tego, co sądziłem przed przyjściem.
Możesz zostać menadżerem stycznia w Premier League. Bez względu jednak na rozstrzygnięcie, jak dumny jesteś z tego, czego dokonałeś w ostatnich tygodniach?
– To siedem tygodni wspaniałych osiągnięć i zespół zasługuje na szacunek za każdy pojedynczy mecz. To oni tego dokonali i nie oglądali się za siebie, nie wspominali minionych meczów. Ja zawsze nie mogę doczekać się tego, co przyniesie przyszłość. Nigdy nie siadam i nie robię podsumowań, zanim rozdział nie zostanie zamknięty. Nie powiedziałem też nikomu „dobra robota”, być może powinienem to robić częściej. Ale taki już jestem.
Jones podpisał nowy kontrakt, wcześniej zrobił to Martial. Jak ważne jest uporządkowanie takich rzeczy?
– To sygnał dla piłkarzy, że w nich wierzymy. To także sygnał dla kibiców, że planujemy przyszłość. Phil jest tutaj bardzo długo. Wygrał Premier League, zdobywał trofea. Wie, z czym wiąże się gra dla United. Jest tutaj od lat, więc wie jak piąć się w górę tabeli.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.