José Mourinho spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej podsumowującej zakończone bezbramkowym remisem spotkanie Manchesteru United z Crystal Palace.
» José Mourinho zarzucił swoim podopiecznym brak wystarczającego zaangażowania
Portugalski szkoleniowiec miał zastrzeżenia do postawy swoich podopiecznych sugerując, że zabrakło im zaangażowania w boiskowe wydarzenia.
Jakie są pana przemyślenia dotyczące spotkania?
– To zły rezultat. Nie ma szans, by był to zdobyty punkt. To dwa punkty, jakie straciliśmy. Uważam, że Crystal Palace zasłużyło na uznanie. Przyjechali tu po remis, walczyli o niego i go uzyskali. Nie chcę umniejszać ich zasług. Jestem jednak przekonany, że powinniśmy również obwiniać o ten wynik samych siebie. Zaczęliśmy bardzo dobrze i wykonaliśmy najtrudniejsze zadanie poza strzeleniem gola. Znaleźliśmy przestrzeń do gry w starciu z rywalem, który jest bardzo zamknięty. Znaleźliśmy przestrzeń dzięki przeanalizowaniu gry przeciwnika, odpowiednie treningi oraz przeniesienie tych pomysłów na mecz. Bardzo dobrze wykorzystywaliśmy boczne strefy i zmuszaliśmy Crystal Palace do przesuwania się. Zabrakło nam jednak intensywności i chęci. Podeszliśmy do tego, jak do kolejnego zwykłego meczu. Ja tego tak nie widziałem. Było to spotkanie, które naprawdę musieliśmy wygrać. Jeżeli zagramy z taką samą mentalnością przeciwko Young Boys, to również nie wygramy. Później będziemy musieli pojechać do Valencii i zwyciężyć na ich terenie. To nie było zwykłe spotkanie. Było pierwszym z ośmiu w Premier League przed końcem grudnia. Potrzebowaliśmy zwycięstwa. Moje odczucie jest takie, że nie daliśmy wystarczająco dużo z serca. Trzeba grać z wykorzystaniem rozumu i serca, a nam zabrakło dziś serca.
Dlaczego pański zespół nie wykazał się większym zaangażowaniem?
– Każda osoba jest inna. Niektórzy będą mieli zepsuty obiad, niektórzy będą się nim cieszyć, a jeszcze inni być może będą imprezować. Każdy zachowa się inaczej i tak po prostu jest.
Pańscy zawodnicy są jednak wysoko wynagradzanymi profesjonalistami. Granie z zaangażowaniem powinno być ich podstawowym obowiązkiem.
– Zgadzam się z tym.
Jakie jest rozwiązanie?
– Jakie jest rozwiązanie... Nie da się drastycznie zmienić natury piłkarzy. Rozwiązanie jest takie, że prawdopodobnie będę musiał dokonać pewnych wyborów w oparciu o serce. Później prawdopodobnie będę sam siebie obwiniał myśląc, iż samo serce nie wystarczy. Powtórzę, Crystal Palace zasłużyło na uznanie, jednak powinniśmy obwiniać samych siebie. Wayne Hennessey, poza dobrymi interwencjami, ukradł dobre dziesięć minut. My straciliśmy ze trzydzieści minut pozwalając przeciwnikom na oddech przy rozegraniu piłki. Nie mieliśmy wystarczającej intensywności, która w moim przekonaniu ma związek z twoim umysłem i sercem. Wiem, że zgrupowania reprezentacji bywają bardzo niebezpieczne. Zawodnicy albo doznają kontuzji tam, albo po powrocie do klubu. Własnie to przydarzyło się Victorowi. Starałem się wystawić skład złożony z graczy, którzy w zdecydowanej większości nie brali udziału w meczach reprezentacji. Dzięki temu miałem nadzieję na świeżość w zespole. Widziałem ją, ale poniżej poziomu intensywności.
Czy czuje się pan, jakby walił pan głową w mur. Cała ta praca na boisku treningowym...
– To jest moja praca i nigdy na nią nie narzekam. Każdego dnia daję z siebie wszystko.
Czy czuje pan, że pańscy zawodnicy rozumieją pana pracę?
– Początek meczu bardzo mi się podobał. Patrzyłem na niego i widziałem nasze dwie ostatnie sesje treningowe, na których ćwiczyliśmy wykorzystywanie wolnych przestrzeni zostawianych przez Crystal Palace. Znaliśmy ich ustawienie 4-4-2, w którym Zaha i Townsend nie bronili, a boczni obrońcy wspomagali defensywnego pomocnika. Palace przesuwało sześciu graczy do środka pola. Widzieliśmy, gdzie znajdziemy wolne miejsce. Nie udało nam się jednak tego przełożyć na zdobyte bramki. Oczywiście, pojawia się frustracja, ale co możemy z tym zrobić? Dobrze, że za dwa dni czeka nas kolejne spotkanie. Nie mamy dużo czasu na narzekanie.
Wspomniał pan o grze sercem. Czy można tego nauczyć piłkarzy? Co, jeśli nie mają takiej umiejętności?
– Tak, można nad tym pracować. Możesz wpłynąć na zawodników, zwłaszcza jeśli są na to otwarci. Kiedy piłkarze są otwarci i uświadamiają sobie, że powinni dać z siebie więcej lub zmienić swoją mentalność, to są zdolni do zmian. Jest wiele przykładów sytuacji, w których szkoleniowcy zmieniali jakość emocjonalną u swoich podopiecznych. Jest wiele przykładów.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.