Van Nistelrooy liczył na więcej

Ruud potrzebuje jeszcze strzelić dwie bramki, by dołączyć do wspaniałych zawodników w historii Manchester United, którzy w swych występach strzelili ponad 150 bramek. Jak na razie umieścił on piłkę w siatce 148 razy w 208 spotkaniach. Dzięki niemu Manchester United zdobywa tak dużo goli, więc na pewno Sir Alex Ferguson nie może żałować, że go kupił z PSV Eindhoven za 18.5 milionów funtów.

29-letni piłkarz ma na koncie zwycięstwo w Premiership w 2003 roku i zdobycie Pucharu Anglii rok póĽniej. Napastnik jednak uważa, że to nie jest koniec jego kolekcji w zespole Sir Alexa Fergusona. Uważa on również, że rozczarował się początkiem jego kariery w Manchesterze, ale cieszy się, że poznał trochę angielskiego futbolu.

„Kiedy przybyłem do United, oni wygrali siedem z ostatnich dziewięciu tytułów Premiership, wygrali Ligę Mistrzów w 1999, jak i Potrójną Koronę. Wtedy ja i każdy inny przypuszczał, że będą oni wygrywać podobną liczbę tytułów. Ale futbol nie jest taki łatwy. Jesteśmy w sytuacji, kiedy się rozwijamy. Budujemy zespół, który znów może być najlepszy, jeśli będziemy kontynuować to, co robimy” – powiedział Holenderski napastnik.

Najlepszym miejscem na osiągnięcie 150-ego gola w karierze byłby stadion Liverpoolu – Anfield. To jest jedno z nielicznych miejsc, gdzie van Nistelrooy nie zdobył w swojej historii występów w United żadnej bramki. Bardzo liczy na to, że już w najbliższy weekend się to zmieni.

Ruud ma również nadzieję, że już 26 lutego zdobędzie z zespołem trzeci Puchar podczas kariery na angielskich boiskach. Właśnie wtedy na Millennium Stadium w Cardiff Czerwone Diabły zmierzą się z Wigan Athletic. Mimo 12-punktowej straty wierzy on również w prześcignięcie Chelsea i wywalczenie Mistrzostwa Anglii.

„Jestem dumny z tego, co osiągnąłem w Manchesterze United. To było pięć wspaniałych sezonów i mam nadzieję, że ten przyniesie znów jakiś puchar. Nie mogę powiedzieć, że nie chcę zdobyć Mistrzostwa Anglii. Ciągle tego chcemy, ponieważ jeszcze się wszystko nie skończyło” – zakończył Ruud van Nistelrooy.