Mourinho oklaskiwał fanów United po końcowym gwizdku

Manchester United w pierwszej połowie meczu z Tottenhamem zaprezentował świetny futbol. Przewagi nad londyńczykami nie udało się jednak udokumentować bramką. Po przerwie goście zaaplikowali Czerwonym Diabłom trzy gole i zgarnęli trzy punkty.

Po końcowym gwizdku sędziego uwaga realizatorów transmisji telewizyjnych długo była skupiona na Jose Mourinho. Portugalczyk nie udał się prosto do szatni, jak ma to w zwyczaju, a zamiast tego wszedł na boisko i najpierw podziękował swoim zawodnikom, a następnie podszedł do Stretford End i brawami nagrodził fanów za doping. Portugalczyk podniósł też szalik rzucony mu pod nogi przez jednego kibiców.

Zachowanie Mourinho wzbudziło sporą sensację w angielskiej prasie i mediach społecznościowych. Niektórzy fani uznali, że Portugalczyk w ten sposób pożegnał się z Old Trafford.

Mourinho zapytany o tę sytuację przez dziennikarza MUTV odpowiedział: – Zazwyczaj jestem pierwszym, który opuszcza boisko, kiedy mój zespół wygrywa. Ale moja drużyna przegrała, a moi piłkarze zasłużyli na to, aby być ze mną na środku boiska. Poszedłem tam dla moich zawodników. Ale później reakcja fanów była tak niesamowita wobec chłopaków, że musiałem im podziękować w imieniu wszystkich.

W trakcie spotkania kibice Manchesteru United kilka razy skandowali nazwisko portugalskiego menadżera. Fani Tottenhamu w kierunku Mourinho zaśpiewali natomiast przyśpiewkę „Sacked in the morning!”.

Manchester United w pierwszych trzech kolejkach sezonu 2018/2019 zanotował dwie porażki.