jassaj: No to jest fakt, dla nas zawsze takie gadżety to będzie kosmos. Dla Angola wydać 120 (czy to funtów czy euro) to takie"meh... raz na sezon se pozwolim". No bo jak przeciętnie rozwinięty Brytyjczyka, z IQ delikatnie wyższym od małpy i umiejący liczyć (nawet nie płynnie) do 100 a do tego dodawać i odejmować zarabia te 1500-2000 funtów, no to tak jak jego Polski odpowiednik. Tylko, że Polski odpowiednik jak przeliczy to na nasze to zarabia teoretycznie tyle samo- tamten 2000 i ten 2000, ale ta sama koszulka nie kosztuje już 120 (czyli około 5-10 % pensji) tylko 500 (czyli 25-30%). No wiecie, to są wyliczenia tylko z zakresu "Sztuka dla sztuki" każdy wie jak jest, tylko jest to przykre, że żeby kupić 2 koszulki (dom/wyjazd) to praktycznie musisz zrezygnować z wakacji, albo w 2 stronę zamiast kupić 2 kawałki materiału możesz pojechać na wakacje
I tylko najśmieszniejsza jest potem ta wojna odwieczna, czy w takim razie jak kupie chińską podróbę za 100 zł to jestem kibicem jak każdy inny, czy złodziejem bo zamiast zapłacić klubowi to opłacam chińskie dzieci w fabrykach ?