jassaj: Jose prowokuje... albo i nie, jego wypowiedzi są jak zwykle "subtelne", wszyscy wiedzą o co chodzi, nikt mu nie może zarzucić, że powiedział coś wprost. To jego styl, jego gierka. Stara się wyprowadzić innych z równowagi a jednocześnie odciąża zawodników, "zapychając" czołówki swoją osobą. Czy jest to irytujące- dla fanów rywali na pewno, ale dziwie się, że Conte daje się tak łatwo podpuszczać, nazywając kogoś małym człowiekiem wprost, to już moim zdaniem personalny atak i to w sumie bez argumentowy, czyli tzw. obrażanie bo się zdenerwowałem. Mourinho święty nie jest, ale przeanalizujcie- nie mówi wprost, zawsze może powiedzieć, że to nie było to Conte a Conte "obraził" Mou. Zarzuty Conte to jak narazie subiektywny problem Włocha do Portugalczyka, Mou, opiera się na jakiś faktach. Cała ta wojenka to dla mnie teatrzyk ale jak narazie lepiej prowadzi go nasz trener- on może się wycofać ze wszystkiego albo na spokojnie toczyć słowną potyczkę bez emocji a Włoch ? Daje się prowokować, zachowuje się pyskaty dzieciak który chce przekrzyczeć starszego kolege ale jest w tym tak impulsywny i jego argumenty są tak słabe, że koniec końców całą grupa na osiedlu śmieje się z jego "szczekania". Jak tak dalej pójdzie to reputacja Mou zostanie na tym samym poziomie- on już zawsze będzie "The Special One", samozwańczy uzurpator wielkości, zaczepny, arogancki ale piekielnie inteligentny, którego trochę myśląc można zrozumieć- ot konwencja, jak aktor w teatrze. A Conte- Conte tylko traci, daje się poznawać jako człowiek o słabych nerwach, impulsywny, jeżeli dalej będzie taką linię"obrony" trzymał to zaraz wyjdzie na chama. Mnie to nie boli trener ma być trener- nasz Fergie też nie był dyplomatom, tylko narazie Fergie a Conte to jak nauczyciel i uczeń nie ma co porównynwać, może kiedyś Wloch utworzy ze swoich manier jakiś nowy wzorzec trenera ale narazie, no jak dla mnie traci tylko na tej wojence, dla nas to dobrze, może gdzieś jeszcze mu Mou wjedzie na psychikę i to się odbije na grze Chelsea