Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Ciekawa opowieść dotycząca powrotu Scholesa z emerytury

» 12 października 2017, 20:45 - Autor: Biafra - źródło: sportbible.com
W związku z newsami o rzekomym objęciu posady menedżera Oldham Athletic przez Paula Scholesa, sięgnęliśmy nieco wstecz pamięcią i wspominamy czas, gdy Anglik zdecydował się na powrót z piłkarskiej emerytury.
Ciekawa opowieść dotycząca powrotu Scholesa z emerytury
» Paul Scholes był tak zaaferowany powrotem, iż zapomniał, że nie ma w czym grać
Pięć lat temu, rudowłosy pomocnik za namową sir Alexa Fergusona postanowił ponownie zawiązać swoje korki i wrócić do gry w meczu przeciwko Manchesterowi City. Scholes znalazł się na ławce rezerwowych, wchodząc na murawę w końcówce spotkania, jednak ciekawa historia wydarzyła się jeszcze przez samym spotkaniem - jak się okazało, Paul nie do końca miał w czym zagrać.

W czwartek rano, kilka godzin przed meczem, pomocnik United zdał sobie sprawę, iż obuwie w jakich trenuje rezerwy Manchesteru United nie nadają się do gry na naturalnej nawierzchni, zwłaszcza podczas deszczowego dnia.

Co ciekawe, Paul nie poszedł śladami współczesnych gwiazd futbolu, dzwoniąc natychmiast do swojego agenta lub Adidasa/Nike/Pumy po nową parę korków. Zamiast tego wsiadł do samochodu i udał się do JJB Sports, gdzie nabył pasujące obuwie za 40 funtów.

Anglik wszedł na boisko w 59 minucie meczu, posyłając podania na lewo i prawo ze stoickim spokojem. Był to typowy "dzień w biurze" dla Scholesa, co pokazało, iż tak naprawdę, na pewnym poziomie, obuwie nie robi już różnicy.


TAGI


« Poprzedni news
Ibrahimović w United tylko do końca sezonu?
Następny news »
Paul Pogba wróci do gry w październiku

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (11)


Klimaa: Decyzja odnośnie powrotu była dobrym ruchem - bardzo nam pomógł.
» 14 października 2017, 00:50 #11
asart: W pierwszym zdaniu powinno chyba być odwiesił ;)
» 13 października 2017, 15:10 #10
asart: Ups, proszę usunąć komentarz ;p
» 13 października 2017, 15:10 #9
tobby: I to jest prawdziwy profesjonalista. Idol z dziecięcych lat, gdy fascynacja futbolem była większa, niż fascynacja płcią przeciwną...
» 13 października 2017, 08:19 #8
jassaj: Ale to jest Paul, zawodnik wybitny to raz, ale 2 chłopak z tamtej epoki, epoki, kiedy zakładałeś jeszcze trampki i grałeś, nie było butów szytych pod stopę, modelów z jakimiś aerodynamicznymi sznurówkami, z kociej skóry maczanej 14 i pół godziny w krwi dziewicy. Dla niego występ w takich butach to jak powrót do przeszłości, nic specjalnego. Taki facet to i w szpilkach by piłeczkę dopieścił na 70 metrów idealnie na stopę kolegi
» 13 października 2017, 00:59 #7
mycka86: Gra w piłkę wydawała się taka prosta, gdy się go oglądało na boisku.
» 13 października 2017, 00:16 #6
flt32705: Scholes nie jest na emeryturze
» 12 października 2017, 23:56 #5
soldier: Pamięta może ktoś jaki był wynik tamtego meczu?
» 12 października 2017, 23:47 #4
adamII: nie pamietam, ale albo wygralismy albo remis, w kazdym razie city strzelilo wtedy bramke po bledzie Scholesa :P
» 13 października 2017, 00:13 #3
kckMU: To chyba był FA Cup i wygraliśmy 3-2. Mieliśmy 3-0, a potem City zaczęło gonić, ale grało w 10.

Ten mecz był chwilę po pamiętnym 1-6. No chyba, że pomyliłem.
» 13 października 2017, 08:02 #2
trikos: Czytałem tą historię z tym że Paul chciał buty których już nie produkują. Znalazł je w tym sklepie a po powrocie, właśnie w tym meczu skuteczność jego podań oscylowała około 95%. Nie wiem w sumie co w tym dziwnego ? Przecież to był maestro. #GingerBoy
» 12 października 2017, 22:37 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.