Jaki: Bardzo kurtuazyjne pożegnanie. Ale jak ktoś ma klasę (o co ciężko niektórym komentatorom tej strony), to inne być nie mogło. Osobiście mam nadzieję, że LvG napisze wspomnienia i wtedy dowiemy się znacznie więcej, jak ocenia swój pobyt na OT.
Jeszcze ciekawsza byłaby jego analiza, dlaczego mu się nie udało? Bo że jest fachowcem, to każdy kto interesuje się piłką wie. Dla mnie Ajax vG był jednym z najlepszych w historii. W Amsterdamie miał niemal samych młodych zawodników, z którymi udało mu się zawojować świat. Potem były inne kluby, głównie wielkie marki, ale sukcesów już takich nie było. Choć w BM był bliski powtórzenia sukcesu w LM.
To, co stało się w minionym sezonie, to grecka tragedia. Jak był cały skład, to nie porywali stylem ale wygrywali. Od meczu z PSV i kontuzji S zaczął się powolny zjazd. W kolejnych meczach odpadali inni zawodnicy, a sztab nie znalazł żadnego sposobu, aby zatrzymać zły trend. Przeciwnie brnęli dalej we wcześniejszą taktykę, ale bez efektów. Czy rzeczywiście nie było innego pomysłu? Czy zawiniła zbyt krótka ławka? Czy też trener nie umiał dogadać się z zawodnikami?
Wszyscy, nawet większość krytyków, chwali LvG za wprowadzanie młodych do pierwszej drużyny. Mnie ciekawi dlaczego oni okazali się tak dobrzy? Bo czasami miałem wrażenie, że to młodzi lepiej rozumieli "filozofię" Holendra niż starsi zawodnicy. Oczywiście poza innym Holendrem - MD - który rozczarował, jak mało kto.
LvG odszedł, ale wierni kibice MU i znający historię tego klubu nie powinni się cieszyć. Wręcz przeciwnie, powinni pamiętać, że gdyby vG się udało, to po nim przeszedł RG. A wtedy, to nawet najwięksi konkurenci mieliby szacunek dla MU za to jakimi zasadami rządzą się na OT. A tak ewidentnie jakaś era skończyła się w MU. No, chyba, że Mou zaskoczy nie tylko wynikami, ale też postawą poza boiskiem, stawianiem na młodych i wszystkim tym, co jak wydawało się w DNA miał MU. Choć tu niektórzy powiedzą, i chyba słusznie, że to DNA zostało poważnie zdemolowane już za dwa lata temu, kiedy nie dano szansy DM na drugi sezon.
Czas kończyć. Tak więc powodzenia Mou! GGMU! I wszystkiego najlepszego na emeryturze Louis, pisze wspomnienia arogancki Holendrze, może jakiś początkujący trener z Polski zapatrzy się na ciebie i osiągnie połowę twoich sukcesów.