W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Louis van Gaal docenił wysiłek, jaki jego piłkarze włożyli w czwartkowe spotkanie rewanżowe z Liverpoolem w 1/8 finału Ligi Europy.
» Louis van Gaal docenił zaangażowanie swoich podopiecznych w meczu z The Reds
Czerwone Diabły prowadziły 1:0 po golu, jakiego z rzutu karnego strzelił Anthony Martial, ale goście zdołali wyrównać i zapewnić sobie przepustkę do kolejnej rundy rozgrywek.
- Jestem rozczarowany, ponieważ mieliśmy szansę i takie przekonanie panuje w szatni. Stworzyliśmy sobie wystarczająco dużo szans. Wiedzieliśmy, że grając w ten sposób dajemy Liverpoolowi więcej możliwości na kontratak. Sposób, w jaki straciliśmy gola był zły, ponieważ moi gracze dali z siebie wszystko i mogliśmy zbudować swoją pewność siebie na drugą część spotkania - powiedział Holender.
- Byłem bardzo zadowolony, że fani nagrodzili ich aplauzem po końcowym gwizdku. Staraliśmy się zrobić wszystko. W drugiej połowie też mogliśmy zdobyć bramki. Musieliśmy jednak strzelić trzy, co nie było łatwe. Walczyliśmy do samego końca. W starciu z West Hamem przegrywaliśmy, a mimo wszystko wróciliśmy do gry.
- W futbolu gdybanie nie ma znaczenia, lecz gdybyśmy nie stracili tego gola, wszystko byłoby możliwe. Trzeba oddać Coutinho, że przeprowadził fantastyczną akcję. W piłce potrzebujesz też trochę szczęścia, ale ludzie nie chcą w to wierzyć.
- Teraz przed nami regeneracja, ponieważ zawodnicy dali z siebie więcej, niż wszystko. Teraz musimy grać z Manchesterem City, który ma jeden dzień więcej na odpoczynek. Przed spotkaniem z Arsenalem było tak samo, a jednak sobie poradziliśmy - podsumował Van Gaal.
jaratkow: Fajnie, że trener chwali swoich graczy w mediach twierdząc, że "dali z siebie wszystko". I tutaj pierwsza dygresja: jak niewielkie jest to nasze "wszystko" skoro nie starczyło na Liverpool..? Trener jest zadowolony bo jego gracze "stworzyli sobie szanse"... A od kiedy o wynikach meczów stanowią "stworzone szanse"? Z tego co wiem o wynikach meczów stanowią szanse wykorzystane. Czyż nie?
LvG uczynił z prostej stosunkowo czynności jaką jest gra w piłkę nożną całą "filozofię" i już drugi rok boleśnie nas wszystkich przekonuje jak niewiele jest ona warta. Zwłaszcza jak porównać ją (nie tylko przez pryzmat wyników na boisku ale nakładów finansowych) z tym, co w maleńkim (przynajmniej w odniesieniu do United) Leicester osiągnął przez wielu niedoceniany jego włoski odpowiednik.
Wczorajszy mecz wskazał jeszcze na jedną przyczynę naszych porażek. Wczoraj oko kamery nie raz i nie dwa pokazywało to, co mogłem na żywo zaobserwować podczas moich wypraw do Newcastle na mecz United z Liverpoolem i niedawno do Sunderlandu na mecz miejscowych z naszym United. Klopp jest menadżerem ale jest częścią drużyny. Między nim a zawodnikami jest "chemia", rozgrzewka i mecz to ich wspólna sprawa! U nas menadżer to wyniosły zarządca, którego od personelu odgradza głęboka fosa.
Coraz więcej dzieli nas też od czołówki w Europie i Anglii...
wyspiarski: Dali z siebie wszystko. Zgadzam się niestety z naszym menadżerem to co obejrzeliśmy w pierwszej połowie to był chyba najlepszy MU w tym sezonie. Tą drużynę z tym menadżerem nie stać na więcej. Chłopaki dali z siebie wszystko, w większości zagrali na swoim maksymalnym poziomie. Trudno mieć pretensje do Vareli rzadko gra jest młody za porę lat da radę, Valencia zniknął grał po kontuzji, Lingard bardzo się starał ale umiejętności za mało, Martial sam meczu nie wygra, Schweinsteiger przy meczach o takiej intensywności gubi się,osiemnastolatek Rashford nie wygra nam każdego meczu itd. Z tego materiału ludzkiego vam Gaal nie jest w stanie wyciągnąć nic więcej możemy oczekiwać niespodzianek jak z Arsenalem ale nie za często. Strasznie irytuje mnie ten brak emocji u van Gaala na ławce w trakcie meczu, futbol to nie szachy, trener nie ciągnie zawodników za sobą, nie przekazuje pozytywnych emocji można spędzić mecz na ławce i też dobrze. Swoja drogą gdzie są Pam Persi, Wellbeck, czy groszek wszyscy mieliby dziś plac w pierwszym składzie.
Od początku pisałem że van Gaal to słaby trener szkoda że miałem rację.
P.S. Nie wywalimy van Gaal bo trzeba by mu zapłacić wysokie odszkodowanie.
Ronal: Dziś naprawdę walczyli do ostatnich minut (szkoda, że w meczach ligowych nie mają już tyle chęci). Brakuje jednak umiejętności piłkarskich i zgrania. To wynika z błędów transferowych. Ta bramka dla Liverpoolu nigdy by nie padła, jeśli na obronie stałby nadal Evra. Ja się nie czepiam, bo Varela to młody piłkarz i on powinien być zmiennikiem, a z konieczności został wrzucony na szerokie wody i sobie nie radzi - tak jak większość naszych młodych zawodników. To nie są pretendenci do sukcesów na chwilę obecną, może za 2-3 lata.
Przyszedł jeden doświadczony piłkarz czyli Schweinsteiger, który to jednak najlepsze lata ma za sobą i ten transfer jest porażką. My potrzebujemy kilku piłkarzy światowej klasy, którzy daliby nam jakość na kilku pozycjach w których teraz mamy ogromne braki, czyli środek pola, obrona i skrzydła. Połowa naszego składu to zawodnicy który powinni wchodzić stopniowo do drużyny, ogrywać się i zdobywać doświadczenie, ale to na pewno nie są gracze na pierwszy skład i tu jest błąd Van Gaala, że mając do dyspozycji takie środki, skupił się na pozyskiwaniu praktycznie tylko młodzieży.
DevoMartinez: Nieśmiało zauważe, że nawet gdyby grał Evra to gol i tak by padł bo Evra grał na lewej stornie a Varela gra na prawej. ;) A w tym meczu było widać wyraźnie czego nam brakuje, wola walki była, nawet skłądne akcje na jeden kontakt też ale na wielu pozycjach brakuje poprostu wysokiej jakości. Mamy też strasznego pecha z kontuzjami, budowany zespół powininien się zgrywać a tu nie ma na to szans z taką rotacją w wyjsciowej 11stce..
kckMU: ZERO zastrzeżeń do piłkarzy. To była wielka namiastka i walka godna starego Manchesteru United tym bardziej, że obecni piłkarze nie mają takiej siły ognia jak tamci. Awansu nie ma, duma poniekąd wróciła.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.