Timmy: Rozumiem te zachwyty nad Simeone i Kloppem, ale ich nie podzielam. Obaj to wspaniali trenerzy i trudno ich nie lubić/podziwiać. To typ trenera, który jest największym kibicem klubu, jak ich nie kochać? Emocjonalni, ekspresyjni liderzy i motywatorzy.
Ale ich prawdziwy test dopiero nadejdzie. Jak go nie obleją, to wtedy dopiero będzie można powiedzieć, że to menadżerowie wybitni. To cały czas są/byli 'local boys' - geniusze jednego klubu. Klopp już się męczy, życzę mu jak najlepiej, ale wszystko się okaże za rok - dwa.
Nie ma gwarancji, że Simeone wyrwany granatem z Atletico powtórzy sukces np. w lidze angielskiej. Nie mówię, że sobie nie poradzi, mówię, że jest oczywiste ryzyko.
Pep niczego specjalnego w Bayernie nie zrobił. Ok, ma jeszcze ten sezon, ale to co osiągnął do tej pory w Monachium, to minimum dla tego klubu. Jeśli trafi do City, to dopiero będzie ciekawie. To nie Hiszpania czy Niemcy, tu można przegrać z każdym i każdy mecz jest ciężki.
Wiem, że jestem w mniejszości, ale trudno. Uważam, że Mou to w tej chwili najlepszy menago na świecie. Wygrał 4 różne ligi, wygrał dwa razy LM prowadząc kluby, który nie miały prawa LM wygrać. W KAŻDYM klubie zdobył jakieś trofeum. Nikt się z nim nie równa i nie dziwię się, że SAF był jego fanem. Większość zarzutów wobec niego to emocje i uczucia. Fakty są po jego stronie.