kckMU: @manick
zupełnie nie rozumiem tego, czym odniosłeś się do mojego komentarza. Ale po kolei;
"Tak tutaj ma miłość kibiców, ale czy w realu jej by nie miał?"
oczywiście, miałby. Prawdopodobnie do pierwszych kilku baboli.
"Osobiście nie rozumiem tej krytyki i wyzywania od najemników"
skomentowałeś mój post, a tutaj nic takiego nie ma. Nie mam Ci tego za złe, ale nie wpychaj wszystkich, będących przeciwko transferowi De Gei, do jednego wora z napisem: zostanie - kochamy, odejdzie - nienawidzimy.
O Realu można powiedzieć wiele rzeczy. Najbardziej zaawansowanym w tej kwestii jest Cruyff :-) Niemniej, wielu piłkarzy mówiło i nadal mówi, że nie wszystko złoto, co się świeci w odniesieniu do RM.
Czy myślisz, że gdyby United został mistrzem Anglii, dołożył jakiś puchar krajowy i walczył bez zastanowienia o LM, De Gea nadal zwoływał by całą rodzinę, czy w miarę szybko podjął decyzje pt. zostaję, mój klub to istna potęga (w uogólnieniu)?
Sorry, lecz tu się sprawdza tylko legendarne powiedzenie Del Piero: odeszły panienki, zostali prawdziwi faceci. I tak dobrze, że De Gea jeszcze myśli, bo Vidic jest teraz tłem piłkarza, w jeszcze gorszym Interze, a Evra zaś, który do dzisiaj mógłby być czołowym obrońcą BPL, musiał spróbować 'czegoś nowego'. W rozbudowaniu brzmi to prawdopodobnie tak: uciekłem, bo tonęliśmy po uszy po odejściu Fergusona.