Arvv: Ależ bzdury opowiadasz przyjacielu. Przed przejęciem przez rodzinę Glazerów, United było jednym z bardzo niewielu klubów piłkarskich wolnych od długów. Możemy teraz sobie pogdybać, co by było gdyby, ale nie o tym dysputa. Twierdzisz, że klub został zbudowany na pieniądzach wpompowanych przez właścicieli. Cóż, mam nadzieję, że żartujesz, poważnie. Szczególnie czytając "ale co mogą w tedy pamiętać obecni fani United którzy mają po 16-17 lat" nie bardzo rozumiem co ma do tego wiek, ale skoro Ty pamiętasz tamte czasy, zapewne wiesz, że United zostało kupione na kredyt. Reasumując, klub zarabia na siebie, plus na długi właścicieli. Jeżeli taka sytuacja jest według Ciebie "pompowaniem forsy w klub", wybacz, Twa logika jest na etapie palenia czarownic.
Jedziemy dalej "Wystarczy wspomnieć sezon 2001/2002 kiedy nie robiło się jeszcze transferów za 80 mln". Tutaj pojawia się zasadnicze pytanie, czy tych transferów nie robiło się z reguły czy wcale. Jeśli z reguły, muszę Cię zmartwić, obecnie też wszystkie transfery nie opiewają na 80mln. Jeśli zaś wcale, przykro mi, znów muszę Cię zmartwić. 1999, Vieri zasila szeregi Interu za bagatela, 45mln. Rok 2000, Figo zamienia Barcelonę na Real za? No właśnie, 60mln. Rok później, znowu madrycki klub w akcji i 75mln za Zidane'a. Chyba jednak nie byliśmy pionierami w wydawaniu dużych sum, jak myślisz? Idźmy dalej. O ile jestem w stanie zrozumieć dlaczego wymieniasz Verona, nie bardzo wiem co van Nistelrooy robi na Twojej liście. Facet był chyba najlepszy napastnikiem jakiego mieliśmy, (0,68 gola na mecz). Dla porównania Andy Cole (0,44) czy chociażby Ronaldo (0,4). Mówisz o transferowych pomyłkach. Naprawdę uważasz, że tylko United takowe popełniło? Czy może rzucić kilka przykładów? Daruję sobie przytaczanie transferów Carrolla czy Torresa. Co powiesz na 15-to milionowy transfer Adriana Mutu do Chelsea? A może Shevchenko za 44mln był strzałem w dziesiątkę? Być może Nani faktycznie był gorszym transferem niż Aquilani, kupionym przez Liverpool ciut drożej? Można by tak długo wymieniać, ale czy ma to sens? Ryzyko jest częścią każdej inwestycji. Jak mawia klasyk, jak inwestować to tylko w alkohol - największa szansa, że się zwróci.
"[...]i proszę więc nie mówić że my jako klub nie wydawaliśmy dużych sum na transfery!" - owszem, wydawaliśmy. Swoje pieniądze, zarobione przez klub, nie na ropie właściciela.